50W kategorii Fotografia/Wnętrza

Idealne domowe biuro - moje obecne, wymarzone + niezbędniki biurowe.

Możliwość pracy w domu traktuję jako największy przywilej, z którego mogę korzystać od kilku lat. Tym przyjemniej urządzać mi i przemeblowywać co jakiś czas swoje miejsce pracy gdy wiem, że pracuję w nim dla siebie i na własnych warunkach.

Dzisiaj mam dla Was kilka fragmentów mojego domowego biura i wszelkich niezbędników, jakie się w nim znajdują.

Dodatkowo puszczam wodze fantazji i urządzam swoje wymarzone domowe miejsce pracy! :)

Moje obecne domowe biuro

Główne centrum dowodzenia to oczywiście biurko.

Gdy je wybierałam zależało mi na jak największej ilości miejsca. Mam bowiem w zwyczaju w czasie pracy tworzyć wokół siebie tak ładnie nazywający się „twórczy nieład”.

Tablet graficzny, tablet, telefon, notatki, napój, coś do pisania - wszystko to muszę mieć pod ręką i małe biurko uniemożliwiłoby mi beztroskie zatracenie się w przypływie kreatywności! ;)

 

 

Swego czasu biurko miałam ustawione prostopadle do ściany, częściowo za mną miałam okno.

 

Kilka miesięcy temu przeprowadziłam spontaniczne przemeblowanie i teraz cieszę się bliskością okna, dziennym światłem padającym na biurko i jednocześnie widokiem na całym pokój.

 

Właściwie to żałuję, że tak późno wprowadziłam tą zmianę. Zupełnie niepotrzebnie obawiałam się, że biurko ustawione w taki sposób stworzy wrażenie ciężkiego i „zagraci” wizualnie pokój. Absolutnie tak się nie stało, a ja już nie muszę przejmować się słońcem świecącym prosto w monitor!

 

Wymarzone!

Wiecie już, jak wygląda moje obecne domowe biuro. Jak wyglądałoby to idealne?

Na pewno chciałabym, by był to osobny pokój. Choć szczerze nie wiem, czy ostatecznie bym się do tego przekonała bo przyznam, że przyzwyczaiłam się do pracy w otwartej powierzchni dużego pokoju.

Pewnie więc musiałby to być naprawdę sporo pokój na taką domową biurową przestrzeń z miejscem na sofę i sporo półek. Te ze zdjęć poniżej są niemal idealne!

 

Istotnym elementem, który obecnie może i byłby dla mnie uciążliwy gdyby nie fakt, że się do tego przyzwyczaiłam ;),jest rozprzestrzenienie wszelkich urządzeń biurowych w całym mieszkaniu. W innym miejscu jest drukarka czarno-biała, w innym kolorowa ze skanerem i sprzętami takimi jak chociażby zgrzewarka.

Takie ułożenie wymogły względy dostępnego miejsca, ale też i estetyczne. Gdyby się „uprzeć” mogłyby spokojnie stać w jednym miejscu.

Wolałam jednak przenieść wielką szafkę z największym sprzętem do innego pokoju niż tworzyć w salono-biuro ściśniętą przestrzeń i przytłoczyć się w efekcie nadmiarem szafek, półek, sprzętów i sprzęcików.

 

Dlatego też tak bardzo podobają mi się rozwiązania takie jak powyżej, w których sprzęty i akcesoria są zamknięte w osobnych szafkach i otwiera się je tylko na czas korzystania z konkretnego urządzenia.

Biurko w takich zestawach to dla mnie z kolei kompletna pomyłka - jako blat roboczy w porządku, ale jako codzienne miejsce pracy raczej nabawiłabym się klaustrofobii ;)

 

Najlepsze niezbędniki i umilacze

Najlepiej nawet rozplanowane biuro może stać się naszą zmorą jeśli nie wyposażymy się w kilka niezbędnych akcesoriów.

Absolutnie niezbędny jest u mnie odpowiedni zapas długopisów, piór, cienkopisów, pisaków czekających na mnie w szufladzie biurka.

Kolejny niezbędnik to co najmniej 2 zeszyty na notatki. „Co najmniej” jest tutaj kluczowe ;) Obecnie takich notatników w użyciu mam 4 plus 2 mini-notesy.

 

Dlaczego potrzebuję aż tyle jednocześnie zapełnianych zeszytów zamiast wykorzystywać każdy jeden po kolei?

Cóż, tak naprawdę w każdym zeszycie znajdują się inne zapiski - osobny jest na przechowywanie cytatów i przemyśleń po konkretnych książkach rozwojowych, osobny jest na sprawy osobiste, jeszcze osobny na bieżące spisywanie pomysłów czy pierwszych wrażeń z przeczytanej książki lub obejrzanego filmu.

Jestem takim małym zeszytowo notatnikowym freakiem! ;)

 

Inną kategorią są „umilacze”, czyli wszystko to co niby nie jest niezbędne, ale jakoś tak przyjemniej się pracuje gdy znajdują się w zasięgu naszego oka.

 

Od jakiegoś czasu poluję na Westwing na japońskie laleczki kimmidoll! Są wyjątkowo urocze i przyciąga mnie do nich wyjątkowo pozytywna energia. Ich ceny regularne trochę jednak mnie odstraszają, dlatego też czekam na dogodną okazję. Może uda się mi się w końcu, w którąś z nich zaopatrzyć ;)

 

 

Okazyjnie, chociażby w okresie świąteczno zimowym, na biurko pojawiają się dodatki tematyczne - w tym roku było tak z reniferami ;)

Zazwyczaj jednak królują u mnie świeże kwiaty, kwiaty w donicach, świece czy wszelkie rodzaju drobne dekoracje.

 

Stałym niezbędnikiem jest ozdoba-drzewko zrobione dla mnie własnoręcznie przez Mateusza. Minęło już kilka lat odkąd ją dostałam i niezmiennie trzymam ją w zasięgu oka! :)

 

Czy sami macie już swój własny kąt do pracy lub nauki? Jak wyglądałoby Wasze wymarzone domowe biuro? :)

 

Wsparcie w rozwoju?

Pobierz zestaw plakatów,
materiały biznesowo rozwojowe
oraz zeszyty ćwiczeń.

W ramach dołączenia do listy będziesz otrzymywać wiadomości ze strony EwelinaMierzwinska.pl Powered by ConvertKit

Możesz także polubić

  • Ja mam swój kąt biurowy ;-)
    Na początku jak wprowadzałam się do Domkowa to kupiłam sobie małe, wąskie biureczko pod okno. Nie wiedziałam wtedy, że będę pracować w domu więc przyszedł czas na poszerzenie swojego „biura”. Czekam jeszcze na jeden akcent i pewnie w przyszłym tygodniu też pokażę swoje ;-)
    U Ciebie jest pięknie, zawsze miło czas spędzam na Twoim blogu ♥
    Również uwielbiam notesy, ale w tym roku zaczęłam zastanawiać się na komputerowym organizerem… Za chwilę kupię sobie nowy lap i pewnie spróbuję ułożyć się w takim systemie :)

    • „Domkowo” <3 Awwww, jak słodko! :)

      Komputerowo sama używam Google Calendars i gorąco polecam - najlepsze narzędzie, również i pod tym kątem, że wspólnie z Mężem możemy sobie udostępniać różne spotkania, które mamy umówione. Fajny też jest Evernote, ale to już do pomysłów, wycinków z sieci, itd. Świetne narzędzia, ale notatników i tak nie wyeliminują! :)

      Bardzo mi miło, dziękuję i zapraszam po więcej :)

  • Ja mam to szczęście, że funkcję biura pełni osobny pokój. Takie rozwiązanie ogromnie przydało mi się podczas studiów i pisania pracy magisterskiej, ze względu na pożądaną ciszę przy pracy. Teraz dopieszczam różne sprawy związane z blogiem na przykład, w pełnym spokoju i skupieniu. ALE. (jak zawsze jest jakieś ale),Kompletnie nie przemawia do mnie wystrój mojego biura. Mam wrażenie, że zmieniłabym wszystko, od koloru ścian, poprzez meble, aż do biurka. Muszę jednak z tym cierpliwie poczekać i cieszyć się z komfortu, jaki mi dano ;) Z pierwszego kolażu, zdjęcie czwarte jest idealne! W takim biurze mogłabym pracować całymi dniami.
    Bardzo podobają mi się Twoje wpisy, są w moim klimacie. Odkryłam Cię dzięki wyzwaniu u Kameralnej i zostaję tu z przyjemnością :)

    • Dziękuję Ci bardzo, miło mi to czytać :)

      Zazdroszczę osobnego pokoju, nie wiem kiedy się go dorobię na tylko i wyłącznie biuro :(
      A z wystrojem to zawsze jest tak, że po jakimś czasie coś nam nie gra - przynajmniej ja tak mam, że co kilka miesięcy bym większość zmieniła :D

  • ganna

    Też nie wyobrażam sobie, żeby taka „szafka” miałaby służyć mi za codziennie miejsce pracy. Jest to rozwiązanie w pewnym sensie praktyczne, jeśli nie można wygospodarować osobnego pomieszczenia, ale jakoś tego nie widzę. :) Choć przyznaję, być może dla osób, które pracować/tworzyć muszą w skupieniu i które potrzebują takiego „zamknięcia”, rozwiązanie z szafką może okazać się strzałem w dziesiątkę. To chyba dobry sposób, aby się trochę odizolować od bodźców.
    Moje biurko stoi zaraz przy oknie. Nad nim powiesiłam tablicę motywacyjną/inspiracyjną, a obok postawiłam biblioteczkę. Jakoś obecność tej tablicy i książek dobrze na mnie działa. :) Na samym biurku nie ma nic oprócz komputera, kalendarza, telefonu, czajniczka z herbatą i filiżanki oraz notesów, gdzie zapisuje wszystkie pomysły na zamówione teksty. Taki porządek i minimalizm trzyma mnie w ryzach.

    • Taka szafeczka to raczej właśnie do przechowywania niż codziennego miejsca pracy, ale wiadomo że czasem nie da się inaczej.
      Mnie właśnie brakuje szafki na książki obok, i opcjonalnie dokumenty, ale myślę nad nią intensywnie ;)

  • Kama O-K

    Na biuro domowe zamierzam przeznaczyć osobny pokój. Tak się złożyło, że mamy jeden wolny, a nasze plany na przyszłość zakładają własną działalność, więc tak czy inaczej biuro się przyda. Na razie pokój czeka na remont, ale założenia mamy dość ambitne: większość mebli chcemy wykonać sami – biurko, szafę, półki na książki.

    • Macie świetne warunki w takim razie! I jeszcze samodzielnie zrobione meble - rewelacja :) Czy Wasza przyszła działalność też będzie wiązać się z meblami :>? :)

  • powiedzciesobietak

    śliczne biuro, o takim właśnie marzę :) zazdroszczę konsekwencji prowadzenia zeszytów, których masz kilka- mnie zazwyczaj po paru dniach się nie chce :)

    http://www.powiedzciesobietak.blogspot.com

    • Dziękuję :)
      To raczej nie kwestia konsekwencji ile konieczności - gdzieś to wszystko spisywać muszę, bo zbyt łatwo potem umykają mi pomysły i przemyślenia.

  • To akurat czas, gdy łapię się w temat, bo sama pracuję nad wyglądem mojego obecnego/przyszłego miejsca pracy. Wstępnie postawiłam na minimalizm i kupiłam biurko bez szuflad - ale powoli już zaczynam żałować tej decyzji, bo nie wiem jak zgrabnie schować i zorganizować materiały biurowe i dokumenty. Ale niezależnie od tego - biel, biel i jeszcze raz srebro i szarości ;)

    • Właśnie też kusiło mnie biurko bez szuflad, z bardzo minimalistycznym wyglądem, ale na szczęście jakoś do siebie przemówiłam i postawiłam też na praktyczność. Gdyby nie teraz to dodatkowe miejsce w biurku w postaci głębokiej szuflady i szafki to przepadłabym z kretesem!
      Zawsze możesz dokupić sobie taką szafkę pod biurko. Nie będzie minimalistycznie, ale za to wygodnie ;)
      Moje biurko najchętniej miałabym białe, ale tego które mam (czyt. dużego i ze sporym miejsce szafkowo szufladowym) w wersji białej niestety nie było, a te z kolei które spełniałyby oba warunki zrujnowałyby wówczas mój budżet :D ;)

  • Moja drukarka jeszcze nie ma miejsca i w związku z tym krąży po całym domu. :-) Biurko przy oknie to podstawa. Światło dzienne nie męczy tak, jak sztuczne. Lubię wszelkie biurowe gadżety. Notesy, zakreślacze, długopisy, kalendarz. Pomagają rozwijać kreatywność.

    • Tak, dzienne światło jest świetne! Wcześniej byłam ustawiona bokiem więc sztucznym się co prawda nie wspomagałam, ale jednak miałam taki cień na biurko - teraz jest o wiele przyjemniej :)!
      Najchętniej zawsze wykupiłabym wszystkie biurowe gadżety gdziekolwiek ich nie widzę, cudem się powstrzymuję :D ;)

  • Vandrer Uggle

    Nie jesteś jedynym zeszytowo notatnikowym freakiem. Jest nas więcej:) Fajny wpis. Podlinkuję u siebie na blogu, bo już jakiś czas planuje wpis z okazji dnia porządkowania biurka:)

    • Dobrze wiedzieć, że nie jestem osamotniona :D ;)
      Dzięki, miło mi :)

      Edit: Dnia porządkowania biurka?! Człowiek się całe życie uczy, hehe ;)

  • EvCiA

    świetne miejsce do pracy… i nie jesteś jedynym zeszytowo notatnikowym freakiem… ja mogę do tego jeszcze dopisać, że uwielbiam zbierać różnego rodzaju długopisy ;P a do tego wszelkiego rodzaju zakreślacze, karteczki… ja również posiadam z 4-5 notatników i każdy jest właśnie do zapisywanie czegoś innego… plus zapisywanie ważnych terminów w telefonie :)

    pozdrawiam

    • Cóż… Ekhem, jakby to powiedzieć. Zbieram również i długopisy :D ;)
      Kompletnie nie rozumiem tej potrzeby u siebie, szczególnie że zazwyczaj piszę dwoma, maksymalnie trzema ulubionymi, no ale co zrobić :D

      • EvCiA

        No popatrz… ja również nie potrafię zrozumiem tej przypadłości u siebie ;) to jest po prostu mocniejsze ode mnie… jak pojadę do miasta na zakupy (mieszkam na wsi ;) ) to nie mogę obojętnie przejść obok mojego ulubionego papierniczego :D ale wiesz, chyba najbardziej z tej mojej „dolegliwości” zaopatrywania w co rusz to nowe długopisy zadowolona jest moja córcia :D

        • To przynajmniej masz dodatkowy pretekst, by kupować coś nowego co jakiś czas - zawsze możesz sobie wytłumaczyć, że córeczka Ci podbiera długopisy :D
          W sklepach papierniczych i wśród wszelkich biurowych gadżetów czuję się jak w sklepie z cukierkami ;) :D Czasem też marnuję czas przeglądając na instagramie albo pintereście zdjęcia cudnych pastelowych cudeniek biurowych ;)

  • Buster

    Masz wielkie poczucie stylu.

  • Agata / Freewolna

    Marzy mi się biurko do pracy. Kiedy skończyłam liceum, rodzice pozbyli się go, bo potrzebowałam „dorosłej” przestrzeni. Już wiele osób miało wtedy laptopy, więc nie potrzebowałam miejsca na stacjonarny komputer. Teraz jestem na studiach. Co prawda mam w pokoju biurko, jednak jest idealnym miejscem na telewizor i robienie paznokci. Szczerze? Przez trzy lata nic przy nim nie napisałam, bo jest małe. Kiedyś, błądząc z laptopem po pokoju, usiadłam przy nim i chciałam napisać pracę na zaliczenie. Było mi bardzo wygodnie, ale ciemno. W moim mieszkaniu (ale już takim moim,moim ;)) na pewno będę miała osobne biurko, przy którym tylko ja będę mogła pracować ;)

    • Oj, za nic bym nie oddała biurka :D Musi być i musi być duże. Walcz w kolejnym mieszkaniu o biurko, bo to świetny towarzysz ;)

  • Aleksandra - Lekcje Sukcesu

    Jestem właśnie na etapie marzeń o własnym biurku, w pokoju, który sama zaprojektuje. Niestety będzie to najszybciej w przyszłym roku. Twoje miejsce do pracy jest idealne. Tylko pozazdrościć. Poza tym też jestem notatnikowym freakiem - uwielbiam zeszyty, notatniki, kalendarze i różnego rodzaju akcesoria do pisania i zaznaczania. Znowu się rozmarzyłam… Pozdrawiam!

    • Dziękuję, choć „idealne” to wielkie słowo i trochę mu jeszcze brakuje, ale wszystko w swoim czasie :)
      Przyszły rok przyjdzie lada moment, a już wyobrażam sobie satysfakcję, jaką będziesz mieć z pracy we własnym kącie - bosko! :)

  • Dessideria

    Marzy mi się taki mój własny kąt, o czym też kilka dni temu pisałam. Jeszcze teraz nie mam tak dużego parcia, ale gdy już zdecyduję się na własną działalność to będzie to nieuniknione :)
    Zeszyty, notesy, karteczki, to również i moja mania ;) niestety mam jeszcze manię wybierania takich z ładnymi okładkami ;)

  • Właśnie przeniosłam się w inny wymiar. Totalnie :) Jestem zachwycona jakością zdjęć na blogach coraz bardziej. Niesamowite jak rozkwitają. A co do biurka…mnie się też marzyło w takiej szafie, ale mam taki zwyczaj, że lubię pod biurkiem wyciągnąć sobie nogi i położyć na pufie :)

    • Wyciąganie nóg koniecznie! Dlatego też nie ustawiam nigdy, jeśli tylko mam możliwości powierzchniowe, biurka przodem do ściany - czuję się wtedy strasznie skrępowana ;)

  • Ja swoje biurko chcę ogarnąć. Jakieś za małe dla mnie :) Ale i tak po przemalowaniu na biało całkiem je polubiłam… :)

  • Świnka

    Ale super. Ja najchętniej uczę się/tworzę na podłodze… Wiem że to podobno niezdrowe, ale przy biurku nie umiem! Ale podobny zapasik gadżetów oczywiście mam :)

    • Też kiedyś lubiłam na podłodze się uczyć. Generalnie w czasie studiów w każdym możliwym miejscu pisałam, czytałam i uczyłam się na studiach - nie byłam w stanie wysiedzieć w jednym miejscu i generalnie mój pokój i część mieszkania w czasie sesji wyglądały jak papierowe pobojowisko :D ;)

  • Też jestem uzależniona od wielu notesów na raz - koniecznie każdy musi być na coś innego! ;)

  • O rany, trafiłam przypadkiem do Ciebie i jestem pewna, że wrócę w pierwszej wolnej chwili. Takie domowe biuro mi się marzy - choć chwilowo niemożliwe do osiągnięcia w stu procentach, ale będę do niego dążyć. Mam duże, stare biurko z ogromnym blatem i jak tylko zagospodaruję cały kącik, będzie mój.
    Totalnie też jestem uzależniona od zeszytów i notatników! Nie można mnie wpuszczać do sklepu papierniczego, bo zawsze coś kupię. A potem dochodzi do tego, że potrzebuję zeszytu np: do konkretnego projektu. Przeglądam moje niezliczone czyste zeszyty i dochodzę do wniosku… że żaden nie pasuje. I kupuję nowy. W drugą stronę czasem jakiś notatnik inspiruje do pisania jakiejś konkretnej rzeczy samym swym wyglądem - jest zatem moją inspiracją.
    Poza tym… ja mam kubki z kimmidolls. Kilka sztuk, bo… każdy do czegoś innego. Jeden do pisania powieści, jeden do układania planów, kolejny chyba zostanie „przyklejony” do blogowania… Kupiłam je w sklepie, chyba nawet udało mi się złapać promocję, kilka złotych mniej. Mam też jeden długopis z kimmidoll, staram się nie kupować notatników, bo są rzeczywiście bardzo drogie. Ale.. ach…

    • Dziękuję, bardzo mi miło! :)

      Twoje biurko brzmi świetnie - pewnie trochę odnowienia i pięknie by wyglądał. Sama przymierzam się do odnowienia starych foteli, które gdzieś tam u rodziny leżą schowane, ale czasu brak niestety.

      Z tymi notatnikami też kiedyś miałam tak, że żal mi było jakiś zacząć używać. Stosunkowo niedawno się to u mnie zmieniło i teraz już notatniki żyją zamiast tylko leżeć opuszczone ;)!

      No i już lecą do mnie kimmidollsowe notatniki, nie mogłam się powstrzymać! :D

  • Też pracuję nad moim domowym biurem. Ilekroć myślę, że już skończyłam, dostaję nowy pomysł na jego dekorację :D Chyba będę musiała w końcu się opanować :D

    • Z tego co mam okazję obserwować to coraz nowsze Twoje pomysły są coraz ciekawsze więc, jak dla mnie, nie przestawaj! ;)

  • Angelika Gugułka

    O rety, mnóstwo pięknych inspiracji na domowe biuro! Mam nadzieję, że kiedyś dochowam się swojego i urządzę je tak, jak będę chciała :)

  • mam biurko prostopadle do okna, komputer też - najgorzej gdy świeci pełne słońce i wszystko odbija się w ekranie

    • Łączę się z Tobą w bólu, znam to z autopsji ;) Nie da się jakoś wykombinować przestawienia biurka?

      • właśnie nie wiem czy mi to aż tak przeszkadza aby rezygnować z widoku za oknem :)

        • A, czyli masz prostopadle do okna, ale siedzisz przodem do okna, a nie tyłem? Też tak teraz mam - nie rezygnuj :D ;)

  • A ja mam biurko w rogu pokoju, ale okno wchodzi na jego część. Ponieważ mieszkam na 8 pietrze mam widok z okna - nic nie zasłania. Co prawda nie na las, ale na ulicę, ale muszę powiedzieć, że jadące samochody (a wieczorem światła) pozwalają zebrać myśli. Na ścianie wisi obraz z ulami i drzewami - coś dla ukojenia :-). Nie mogę zapanować nad ilością papierów i dokumentów :-)

    • Jeszcze do niedawna mieszkałam na 12 piętrze - wiem więc jak fajnie się patrzy na ulicę z wysokości i faktycznie fajnie można zebrać myśli :) Teraz, pozdrawiając z parteru, trochę mi tęskno do tego widoku ;)

  • Emilia

    Ewelina!! Mam dokładnie to samo - uwielbiam notesy. W Empiku wydaję pół wypłaty na: książki, kolorowe karteczki, notatniczki różnego rodzaju. Z kołowrotkiem, na rzep, różne formaty, kolory itd. Zestaw kolorowych cienkopisów i długopisów, zakreślaczy - to konieczność!! To niesamowite, co? :) Myślałam, że tylko ja tak mam - a teraz ‚muszę’ Cię lubić jeszcze bardziej, hihi :D :)

    • Czuję się zaszczycona, że takiego powodu „musisz” ;) Zeszytonotatnikoholicy łączcie się! :D
      A do mnie oczywiście płyną nowe notatniki. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że już przeszłam etap gdy były dla mnie wszystkie zbyt piękne, aby w nich pisać - teraz są nieustannie zapełniane :)

      • Emilia

        Jutro sobota, a to znaczy, że napad na Empik. Już czuję te emocje, kiedy będę sfrustrowana bezradnością wyboru „który notatnik kupić, ja chcę wszystkie!!” :) :) Po wczorajszym kołczingu, poprostu skończył się mój notatnik… Więc będę nadrabiać i już cieszę się jak małe dziecko. Jutro pochwalę się nowymi zakupami: notatniki, cienkopisy, flamastry… Mmmmmmmmm… :) :)