21W kategorii Blogowanie

5 sposobów na tworzenie angażujących wpisów blogowych.

Tworząc własnego bloga przelewamy na niego cząstkę siebie. Nawet jeśli wcale nie mieliśmy takiego zamierzenia to po pewnym czasie i tak okazuje się, że to nasze miejsce w sieci staje się dla nas coraz bardziej istotne i zaczyna zależeć nam na tym, aby stało się miejscem spotkań dla coraz większego grona odbiorców.

 

Możemy oczywiście wyjść z założenia, że piszemy dla przyjemności i nie zależy nam ani na liczbach ani na interakcji ani popchnięciu kogoś do działania.

Można tworzyć bloga dla idei, samej przyjemności płynącej z pisania i bez dodatkowych celów i wizji temu przyświecającej.

Zwyczajnie każdy może mieć swoje założenia i pomysł na bloga. Ważne tylko jest, aby te swoje założenia znać.

 

 

Dla mnie najważniejszy jest namacalny wpływ na osoby czytające moje wpisy, fakt wprowadzania przez nich zmian w swoje życie albo przynajmniej zadawania sobie nowych pytań.

Oczywiście, nie wszystkie teksty spełniają te najważniejsze, konkretnie dla mnie, kryteria.

Jednak to głównie pod ich kątem zaczęłam uważniej przyglądać się temu co i w jaki sposób piszę, aby dotrzeć do osób, którym moje słowa będą najbardziej potrzebne. Bo największą satysfakcję dają mi rozmowy, dyskusje i wymiana opinii spowodowana tym, co pojawiło się na moim blogu.

Zaangażowanie. Do tego można sprowadzić wszystkie powyższe zdania.

 

Niezależnie od tego, jakimi kryteriami Wy się kierujecie, tworzenie angażujących treści można z kolei sprowadzić do pięciu, kluczowych elementów.

 

Tytuł.

Idealny tytuł powinien odpowiadać na dwa pytania: „O czym jest wpis?” oraz „Co osiągnie czytelnik czytając konkretny wpis?”.

Dodatkowo powinien być w miarę zwięzły i, niestety, chwytliwy.

 

 

Sama przed długi okres czasu wzbraniałam się przed stosowaniem chwytliwych tytułów.

Doszłam jednak do wniosku, że mam do przekazania konkretne i bardzo w moim odczuciu wartościowe informacje. Zależy mi na tym, aby informacje, które mogą komuś pomóc dotarły do jak największego grona odbiorców.

Nie dzielę się przecież swoją wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami po to, by dotarły one do wąskiego grona odbiorców! Dzielę się nimi po to, aby jak najwięcej osób na mojej wiedzy skorzystało.

Jeśli chwytliwy tytuł jest jednym ze sposobów szerzenia tej wiedzy i informacji to znaczy, że trzeba z tej możliwości skorzystać!

 

 

Zdjęcie główne.

Żyjemy w cywilizacji obrazkowej i nie ma co się na to oburzać ani też i z tym walczyć. Zdjęcie do naszej publikacji stanowi obecnie nierozerwalny duet z tytułem.

Możemy wykorzystać więc ten obrazkowy trend na swoją i naszych potencjalnych odbiorców korzyść.

 

 

Tytułowe zdjęcie do naszego postu będzie jego wizytówką nawet wtedy, gdy nie tylko my będziemy udostępniać własny post.

Warto zadbać o to, aby było to zdjęcie, na które będzie się faktycznie przyjemnie patrzeć. Idealnie jeśli będzie łączyć się z treścią, którą ‚reklamuje’.

Jeszcze lepiej jeśli dojdziemy do momentu, w którym wypracujemy swój styl robienia zdjęć na tyle wyraźny, że nasi czytelnicy od razu wyłapią w strumieniu aktualności nasz post właśnie po charakterystycznym sposobie wykonania zdjęcia.

 

 

Zdjęcia w tekście.

Bardzo lubię czytać długie teksty. Zauważyłam jednak, że ciężko jest mi skupić swoją uwagę na długim tekście, który pisany jest „jednym cięgiem”.

Kompletnie nie mam z tym problemu podczas czytania książek, przy czytaniu treści internetowych jest już jednak inaczej.

Gdy dostrzegłam to niedogodność wróciłam do swoich blogowych tekstów i okazało się, że również i moje własne teksty czyta mi się źle jeśli nie znajdują się pomiędzy nimi żadne rozdzielenia graficzne. Od tamtego momentu zaczęłam do każdego materiału dodawać zdjęcia w niemal każdym bloku tekstowym.

 

 

 

Taka forma publikacji stanowi pewne utrudnienie jeśli zależy Wam na tym, aby na blogu publikować wyłącznie swoje zdjęcia.

Możecie jednak nieco ułatwić sobie życie wykorzystując już raz użyte zdjęcia bądź zdjęcia z jednej „sesji” wykonane pod różnym kątem bądź ułożeniem przedmiotów.

Sama też często sięgam do archiwum moich zdjęć i wykorzystuje ponownie te, które już były opublikowane. To nie jest żadna zbrodnia!

Ważne jedynie, aby zdjęcia główne, tytułowe nie powtarzały się w kilku wpisach.

 

Wartość.

Nawet najbardziej chwytliwy tytuł i najlepsze ze zdjęć, wybrane dla Waszej publikacji, nic nie da jeśli materiał, do którego chcecie zachęcić Czytelników będzie zwyczajnie słaby.

Szanujmy czas osób, które chcemy przyciągnąć do naszej strony. Nie zostawiajmy ich z samym tylko chwytliwym tytułem, który okaże się niczym ponad „wydmuszkę”.

Twórzmy takie treści, jakie sami chcielibyśmy przeczytać.

To chyba jeden z najlepszych wyznaczników, dzięki któremu możemy ocenić, czy materiał który udostępniamy jest wartościowy.

 

 

 

Chęć poznania Czytelników.

Niemal na wszystkich już blogach na zakończenie tekstu pojawia się pytanie skierowane do czytelników.

I jest to jedna z niewielu sytuacji, w które coś co robią „wszyscy” jest faktycznie dobre. O ile oczywiście jest to inne pytanie niż „co o tym sądzicie?”.

Pytania kierowane do odbiorców naszych treści powinny wynikać z faktycznego zainteresowania zdaniem innych, z chęci poznania historii osób, które sięgają po nasz tekst i chęci wejścia z nimi w interakcję.

 

 

Ważną kwestią jest okazanie tej chęci poznania osób po drugiej stronie ekranu w chwilach gdy oni już poświęcą nam swój czas, uwagę i zaangażują się w pozostawienie nam komentarze.

Pozostawiając te komentarze samemu sobie, niezależnie od tego, jak bardzo interesujące pytanie byśmy zadali w tekście, pokażemy, że tak naprawdę to niewiele interesują nas opinie i wrażenia naszych czytelników.

Sama przyznam szczerze, że mam ostatnio problem z nadgonieniem z komentarzami i odpowiedziami na nich. Z góry przepraszam w tym miejscu wszystkich z Was, którzy jeszcze się tej odpowiedzi ode mnie nie doczekali.

Nie zostawiam jednak tych wiadomości na zapomnienie, ale stopniowo odpowiadam na każdy komentarz, który takiej odpowiedzi potrzebuje, lub chociaż „plusuję” komentarze, w których nie ma konieczności wchodzenia w większy dialog i mogę jedynie podziękować albo zgodzić się z daną wypowiedzią.

Uważam, że nie możemy oczekiwać zaangażowania w tworzonych materiałach jeśli sami go z siebie nie dajemy. Angażowanie się w napisanie tekstu to jednak trochę za mało, bo wówczas nasi czytelnicy mogą tylko zaangażować się w przeczytanie go.

Skoro poświęcają swoją dodatkową uwagę na pozostawienie po sobie śladu i wejście z nami w interakcję, powinniśmy również dać z siebie tą dodatkową uwagę.

Nie wiem jednak, czy tego można się nauczyć. Tutaj potrzebna jest faktyczna potrzeba i chęć poznania drugiego człowieka.

A w tym nie pomoże już żaden tutorial.

 

 

W jakie blogowe wpisy Wy angażujecie się najbardziej?

Kiedy aż nie jesteście w stanie powstrzymać się przed wyrażeniem swojego zdania pod tekstem albo poleceniem konkretnego materiału swoim znajomym?

 

 

 

Możesz także polubić

  • Anna Kramarz-Sańpruch

    Dziękuję za ten wpis :) Co do długości, to trochę będę polemizowała, bo jednak są blogerzy, którzy piszą dość długie wpisy - Konrad Kruczkowski czy Michał Szafrański - a jednocześnie są czytani, udostępniani, komentowani. Oczywiście, nie o samą długość tu chodzi ale również o jakość tekstów, a ta jest u nich na najwyższym poziomie :)
    A może to zależy od tematu? Trzy najczęściej czytane u mnie wpisy swobodnie można by oznaczyć tl;dr. a chyba przez temat, który poruszam, są tak popularne :)

    • Nie uważam, że długie teksty są złe - wręcz przeciwnie. Polecam jedynie rozdzielanie ich albo zdjęciami albo wyodrębnianiem bloków tekstowych :)

    • Zorganizowani

      Moim zdaniem to zależy od stylu samego blogera, a nie specyfiki tematu. Michał o inwestowaniu w złoto równie dobrze mógłby napisać 10 postów zamiast jednego obszernego. Jednak zdecydował się napisać jeden - bo tak lubi… i potrafi!
      Ważne, by nie próbować na siłę wpasowywać się w jakieś kanony. Zastanawiać, czy mój wpis nie jest aby za krótki, a może jest za długi? To twój post i twój unikalny styl. Ta unikalność to jest to co ma Cię wyróżnić w blogosferze. Warto wiec nie próbować na silę naśladować kogoś
      innego.
      Dawid

  • O tak, zdjęcie główne to bardzo ważna kwestia! Jestem wzrokowcem i często to zdjęcie skusi mnie do przeczytania treści, nawet nie chodzi już o tytuł :) Dlatego tak bardzo nie lubię swoich zdjęć, zawsze mi czego brakuje, a jak skupię się zbyt bardzo na obrazku, to zapominam o tekście. Tak samo wciąż nie potrafię wypracować u siebie pytań, właśnie tych na końcu tekstu. Mam wrażenie, że część czytelników zwróci uwagę tylko na nie, nie na sam tekst, a pozostałe osoby, które naprawdę chcą coś skomentować - po prostu nawiązują do całości wpisu :)

    • Zawsze możesz korzystać z banków zdjęć :)
      Czasem to, że czytelnik skupi się na pytaniu jest dla niego pomocne, bo mogłoby być mu ciężko odnieść się do całości, bo czuję, że nie ma nic do dodania. Osobom, które chcą się odnieść do całości takie pytanie na końcu i tak nie zamyka drogi do wypowiedzi - i tak napiszą to, co się w nich pojawiło. Warto więc mimo wszystko pracować nad tymi pytaniami :)

  • Zorganizowani

    Jeśli chodzi o tematy wpisów to musimy pamiętać, że to swego rodzaju „obietnica” dawana czytelnikowi. Jeśli zbytnio postawimy na marketing i przyciągający nagłówek, jednocześnie zapominając o solidnej treści, to w statystykach zaobserwujemy pik, niestety tylko chwilowy - mało który czytelnik wróci, jeśli zobaczy że traci u nas czas.
    Dawid

    • Oczywiście, że tak! Za chwytliwym wpisem musi iść wartościowa treść. Znajduje zrozumienie do takiego „chwytu” w tytule tylko jeśli pojawia się pod nim właśnie coś faktycznie spełniającego obietnicę :)

  • Zdjęcia w tekście są bardzo ważne, dlatego jeśli nie mam swoich dobrej jakości - z pomocą przychodzą darmowe banki zdjęć. Nie lubię najbardziej ciągłości w tekście, która sprawia, że nie chce mi się go czytać do końca;)

    • Banki to świetna sprawa, teraz jest tak wiele pięknych i darmowych zdjęć dostępnych na rynku, że jeśli ktoś bardzo nie lubi robić zdjęć to kompletnie nie musi wchodzić w tą dziedzinę :)

  • Myślę, że przyciąga mnie dobrze napisany tekst. Prócz postów na blogu, podejmuję także bardziej ambitne próby literackie, dlatego sposób w jaki post jest napisany, na pewno może mnie zachęcić lub zniechęcić. Bardzo lubię wpisy, które pozwalają mi na refleksję i zadawanie sobie pytań, sama staram się takie tworzyć :) Co do zdjęć, to masz całkowitą rację, takie czasy, jak nie ma obrazka to prawdopodobieństwo, że ktoś się zainteresuje spada:)

  • Dla mnie dużo zależy od tematyki bloga. Na blogach podróżniczych cenię sobie relację, z której mogę wyciągnąć wiele przydatnych informacji o danym miejscu. Do tego zdjęcia to mus, bo doskonale obrazują miejsce, o którym się pisze. Przy treściach bardziej eksperckich, motywacyjnych, etc. najpierw przyciąga mnie zdjęcie, potem zwracam uwagę na tytuł i wstęp do wpisu. Jeśli mnie zainteresuje, raczej zawsze czytam do końca. Wtedy już niezależnie od długości. :)

  • Victoria

    Bardzo fajny post :) Tym bardziej, kto tak jak ja, jest blogerem :) Też mam ten problem ze zbyt długimi wpisami na komputerze - w szczególności jak jest jeszcze mała czcionka. Zaczęłam się też zastanawiać nad większą ilością zdjęć… Chyba skorzystam z Twojej rady i w kolejnym wpisie dodam ich więcej ;)
    Pozdrawiam!

    • Warto wypróbować każdą sugestię, bo nigdy nie wiesz, która sprawdzi się najlepiej w Twoim konkretnym przypadku. Spróbowałaś już dodać większą ilość zdjęć? :)

  • Ja uwielbiam listy i wyliczanki. No po prostu nie mogę nie przeczytać jeśli napiszesz do mnie w punktach :D

  • Goga

    Ja też jestem maniaczką list, szczególnie w moim bullet journal :)

  • Zosia

    A ja piszę terapeutycznie :D , jak się myśli nazbiera w głowie..jest ich na prawdę dużo..a jak zaczynam pisać to okazuje się ,że nagle problem nie jest tak wielki a jego opisanie zajmuje dwa zdania :D Taki elektroniczny pamiętnik. http://alejaktobezmatury.blogspot.com/

  • Pingback: Agnieszka buszująca w Internecie #5 | Obsesyjna Biblioteczka - Blog()

  • ThaliaElizabeth

    Również prowadzę bloga i ciągle zastanawiam się jak polepszyć kontakt z moimi czytelnikami, bo nie oszukujmy się, w moim przypadku jest on dość słaby, chociaż zauważyłam, że od jakiegoś czasu komentarze pojawiają się dość regularnie i widzę, że jest to stałe grono odbiorców, co mnie bardzo cieszy. Niestety ze względu na specyfikę mojego bloga niemożliwe jest dostosowanie się do wszystkich Twoich propozycji, ponieważ piszę recenzje książek. W tym wypadku kombinowanie z tytułem raczej odpada, bo lubię gdy wszystko jest jasne i uporządkowane, więc tytułem postu jest zawsze tytuł książki i nazwisko jej autora. Ze zdjęciami też raczej nie „szaleję”, ale wydaje mi się, że teksty nie są zbyt długie, więc chyba nie ma potrzeby dodawania obrazków pomiędzy poszczególnymi akapitami. Jeśli natomiast chodzi o zdjęcie główne, to jest to oczywiście okładka książki, o której będę pisać. Do tej pory sądziłam, że robienie takiego zdjęcia zawsze na tym samym tle jest dobre, bo od razu wiadomo, że to moje zdjęcie, jednak podczas czytania Twojego wpisu zaczęłam się zastanawiać nad ich urozmaiceniem. Jeszcze będę musiała ten aspekt przemyśleć. I oczywiście, jak bardzo wielu blogerów, zawsze na koniec mojego wywodu staram się zadać czytelnikowi jakieś ciekawe (mam nadzieję) pytanie. To chyba na tyle jeśli chodzi o moje wywody :)
    Mam nadzieję, że Twój post pomoże wielu osobom, bo jest naprawdę ciekawy i wydaje mi się, że pomocny, zwłaszcza dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę z blogami. Pozdrawiam cieplutko <3

    • Przy recenzjach książek dopiero możesz „popłynąć” z tytułem! Nawiązanie do treści, wplecenie tytuły książki w jakieś zdanie, które zaintryguje czytelnika - można by wymyślić coś ciekawego :)

      Powodzenia w blogowej drodze! :)

  • Bardzo fajne rady. A czy masz jakiś tekst o tym, co zrobić, jak już mam napisany wpis na blogu - tzn. jakimi sposobami go promować, aby dotarł do jak największej liczby osób?