Rozwój osobisty i marka online.Kursy

Pakiety sesji indywidualnychCoaching

Konsultacje i narzędziaMarka Online

42W kategorii (Nie) Codzienność/Kultura

Najlepsze tytuły na święta - film, książka, muzyka

tytulynaswietalogo

Zimowo świąteczny okres sprzyja leniuchowaniu, seansom filmowym i wieczornym zaczytywaniu się w lekturze najlepiej z dobrą muzyką w tle!

Co jednak wybrać by wpisało się najlepiej w świąteczno zimowy klimat? Przygotowałam dla Was małe zestawienie! Najlepsze tytuły na święta to propozycje lekkie, nastrojowe i uprzyjemniające jeszcze bardziej ten wyjątkowo klimatyczny okres.

Gwiezdny pył

Magiczna, baśniowa opowieść o pogoni za swoimi pragnieniami i marzeniami, a także o niszczącej sile ludzkich żądzy.

stardust

Przede jednak wszystkim o naturze i obliczu prawdziwej miłości. Znajdziecie w niej wszystko - intrygę, tajemnicę, magię, dobro i zło, łudzące pozory i odrobinę trudnych lekcji.

Na wyjątkową uwagę zasługują świetne kreacje Michelle Pfeiffer i Roberta De Niro.

Przepiękna, urokliwa historia, która pozostawia wzruszenie i uśmiech na twarzy jeszcze długo po napisach końcowych, idealnie wpasuje się w zimowo świąteczny klimat!

 

Frozen Kraina Lodu

Inspirowana historią Hansa Christiana Andersena na nowo przedstawiona opowieść o Królowej Śniegu.

Niesie ze sobą spory przekaz o sile rodziny i miłości, a także o pułapkach w jakie możemy się spędzić nie doceniając tej siły bądź widząc ją nie tam, gdzie powinniśmy. Jest to zdecydowanie historia, która urzeknie całe pokolenia i każdego członka rodziny zachwyci innym elementem.

fwb_frozen_20140110

Dla mnie najciekawszym aspektem historii jest przedstawienie silnych, niezależnych dziewczyn wyrastających na potężne, samodzielne kobiety. Właśnie ta niezależność przedstawiona w sposób, jaki może wskazywać dorastającym dziewczynkom drogę i możliwości wyborów bez wypatrywania niezbędnego męskiego ramienia jest dla mniej najbardziej wzruszająca i ważna w tej historii.

Oczywiście, nie zaprzeczę, że „gadający” renifer i ożywiony bałwan też zrobili swoje by „Kraina Lodu” mnie w sobie rozkochała ;)

Jak wiele osób, również zachwyciłam się główną piosenką z filmu i to właśnie z nią zostawiam Was na zachętę :)

 

Listy do M

Nie da się ukryć, że Listy do M. są bardzo zainspirowane brytyjskim tytułem „To właśnie miłość”/”Love Acctually”

Dlaczego jednak warto obejrzeć polską wersję świątecznych zmagań z miłością i rodzinnymi perypetiami w tle? Przede wszystkim jest to naprawdę świetny film, osadzony w polskich realiach z wieloma śmiesznymi gagami, ale też i poważnymi tematami, które w czasie świąt bywa, że stają się jeszcze poważniejsze, ale też i łatwiej je uporządkować i rozwiązać.

 

listymw

 

Historia toczy się wokół kilku bohaterów, którzy poszukują, z lepszym lub gorszym, skutkiem miłości i akceptacji, a cały efekt ich poszukiwań ma mieć swój punkt kulminacyjny właśnie w wigilijny wieczór. Obserwujemy ich przedświąteczne perypetie, tym ciekawsze że część bohaterów jest związana zawodowo z „biznesem” świątecznym.

Poza świetną, klimatyczną historią na ekranie zobaczycie plejadę polskich gwiazd - możecie dać się ponieść interpretacji świąt w wydaniu m.in. Agnieszki Dygant, Romy Gąsiorowskiej, Macieja Stuhra, Tomasza Karolaka czy Wojciecha Malajkata.

 

Książki

 

Dziennik Bridget Jones, Helen Fielding

Pierwsza część przygód Brigdet Jones zawsze kojarzy mi się ze świętami. Nie bez powodu - w końcu w historii tej mniej lub bardziej udane starania Bridget Jones odnalezienia swojego miejsca w relacjach rodzinnych i damsko-męskich odbywają się właśnie w okresie świąteczno noworocznym.

Nieustannie rozśmiesza mnie niebieska zupa, niekończące się spotkania rodzinne ze wścibskimi pytaniami i natarczywymi wujkami, a także niekończące się wpadki biednej Bridget ;)

 

dziennik-bridget-jones-b-iext8611887

 

Przede wszystkim jednak to nieginąca nadzieja Bridget na lepsze jutro, cudowne rozwiązanie wszystkich problemów i znalezienie miłości, za którą tak szaleńczo pędzi sprawia, że książka wprowadza w optymistyczny i pełen wiary w dobro nastrój.

Polecam - wyjątkowo rozluźniający tytuł!

 

Opowieść wigilijna, Charles Dickens

Nie mogłoby jej zabraknąć w moim zestawieniu! Uważam, że jest to pozycja niezmiennie zmuszająca do refleksji na sobą, swoimi codziennymi wyborami i kierunkiem, w którym zmierza nasze życie.

 

opowiesc_wigilijna

 

Z pewnością wszyscy kojarzycie którąś z jej filmowych wersji. Polecam jednak sięgnąć po oryginalną historię Dickensa i zatracić się w jej kartach.

Książki mają tą przewagę nad filmami, że dają nam możliwość na dłuższą kontemplacje, chwile przerw i refleksji. A „Opowieść Wigilijna” jest stworzona do refleksji!

 

Darujmy sobie te święta/Ominąć Święta, John Grisham

Współczesna „Opowieść wigilijna” pełna humoru, komizmu i absurdalnych sytuacji.

Grisham, znany przede wszystkim z kryminałów prawniczych, stworzył przezabawną historię wieloletniego małżeństwa, które ku potępieniu przyjaciół i sąsiadów, postanawia ominąć święta. Historię, która poza błyskotliwym humorem skrywa w sobie przede wszystkim opowieść o presji tradycji, ale też i o szczerości ludzkich uczuć.

 

5357

 

„Ominąć święta” (lub „Darujmy sobie te święta”, pozycja występuje pod kilkoma tytułami) ukazuje nam święta w krzywym zwierciadle uwydatniając ich ciemną skomercjalizowaną stronę, ale przede wszystkim przypominając nam co jest najważniejsze w tych kilku dniach, które poświęcamy bliskim nam osobom. Wszystko to okraszone zostało błyskotliwym humorem i, jak się możecie spodziewać, ciekawymi zwrotami akcji i lekcjami dla naszych bohaterów.

Pozycja ta doczekała się również ekranizacji ze świetną obsadą Jamie Lee Curtis, Jima Allena i Dana Aykroyda. Znajdziecie ją pod tytułem „Święta Last Minute” :)

 

Muzyka

W zimowym i około świątecznym okresie wyjątkowo lubię słuchać nastrojowej muzyki.

Właściwie to zaczyna mi się już ta potrzeba zbudowania sobie odpowiedniego podkładu do rzeczywistości już w okolicach później jesieni, a im bliżej końca grudnia tym bardziej ta potrzeba się potęguje ;)!

Wybrałam dla Was albumy, które najczęściej rozbrzmiewają w moich głośnikach i słuchawkach.

 

Święta w dźwiękach retro

Im bliżej świąt tym bardziej kieruje swoje muzyczne wybory na stronę bardziej retro ;) Mam swoją przygotowaną specjalną tylko świąteczną playlistę, na której znajdują się wyjątkowe starocie muzyczne.

Przyznam, że nie wyobrażam już sobie tej całej świątecznej gorączki - pakowania prezentów i szykowania się na wigilijny wieczór bez Franka Sinatry, „Santa Baby” czy wszelkich wersji „Jingle Bells” ;) Co ciekawe, słucham tych utworów tylko przez kilka dni w roku zaczynając od wigilijnego poranka i kończąc na ostatnim dniu świąt ;)

 

Merry-Jazz-Christmas_Various,images_product,18,88765423242

Większość najciekawszych świątecznych utworów znajdziecie na takich składankach jak chociażby Merry Jazz Christmas czy A Very Special Christmas.

A-Very-Special-Christmas_Universal-Music-Group,images_product,27,3720790

Polecam jeśli chcecie wprowadzić się w retro świąteczny nastrój. Efekt murowany! :)

 

Jessie Ware, Devotion

Album, który jest magiczny. To pierwsze skojarzenie, jakie pojawia mi się we mnie gdy włączę choć jedną z niego piosenkę.

 

Jessie-Ware-Devotion-US-Version-2013-1500x1500

 

Nieuchronnie wprowadza w nostalgiczny nastrój. Głęboki, a zarazem bardzo kobiecy głos Jessie Ware przynosi ukojenie i pewnego rodzaju wewnętrzny spokój.

Dźwięki jakie pojawią się w Waszych głośnikach po włączeniu tej płyty idealnie zgrają się z takimi akcesoriami jak pokój rozświetlony całą masą zapachowych świec, aromatyczna herbata i dobra lektura ;)!

 

Mela Koteluk, Spadochron

Polska artystka, którą chyba już niewielu osobom trzeba przestawiać.

 

spadochron-b-iext26107570

 

Niezmiennie zachwycam się jej debiutanckim albumem. Jest to znacznie bardziej optymistyczna alternatywa do albumu „Devotion” Jessie Ware, ale wcale nie mniej klimatyczna i nastrojowa!

Poza pięknymi dźwiękami album skrywa w sobie również świetne teksty, z wyjątkowo nieoczywistym przesłaniem.

 

Jak Wam się podobają moje propozycje? Możecie wypróbować je sami na sobie bądź wykorzystać jako inspirację do świątecznych prezentów.

A gdybyście szukali dodatkowej dawki pomysłów na świąteczne prezenty dla Waszych bliskich zapraszam Was na stronę Merlin.pl. Znajdziecie tam zestawienia pomysłów na świateczne prezenty dla wszystkich - od nastolatka, przez singlów, geeków, a nawet i dziadków!

Przygotowałam też własny prezentownik z moimi pomysłami na świąteczne prezenty. Znajdziecie go tutaj - klik!

 

20141208blogerzy-c

KONKURS

Wspólnie z Merlin.pl, na uprzyjemnienie Wam świąteczno zimowego okresu, przygotowaliśmy konkurs! Czekają na Was bony o wartości 100 złotych do wykorzystania na Merlin.pl

 

20141113bony-col

 

Co trzeba zrobić, by otrzymać jeden z nich?

Wystarczy, że podacie swoje typy najlepszych tytułów na święta - mogą to być książki, filmy, seriale lub muzyka - z uzasadnieniem swojego polecenia :)

Nagrodzone zostaną 3 osoby! Konkurs równolegle przeprowadzany jest na moim YouTube’owym kanale, w komentarzach pod filmem‚Najlepsze tytuły na święta’.
Tam bony czekają na dwoje z Was! :)

Nie musicie podawać tytułów ze wszystkich kategorii, możecie skupić się np. na samych książkach lub filmach. Można wziąć udział w konkursie zarówno na blogu, jak na YT.

Zwycięzcy zostaną ogłoszeni 15 grudnia.

 

KONKURS ZAKOŃCZONY. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i cudowne świąteczne inspiracje! :)

Zwycięzcy:

- Kasia, za podzielenie się rodzinnymi tradycjami i przywołanie nas do porządku w sprawie słuchania również i polskich świątecznych piosenek!

- ganna, za odpowiedź która obudziła same dobre wspomnienia, myśli i wprawiła mnie we wspaniały, klimatyczny nastrój :)

- Kasia, za przypomnienie świątecznych wydań w serialowych seriach, w tym oczywiście w moim ukochanym Supernatural ;)

Ze Zwycięzcami skontaktowałam się mailowo.

 

Wpis powstał w ramach współpracy z serwisem Merlin.pl

 

Możesz także polubić

  • Kasia

    U mnie nie mogłyby się odbyć święta bez obejrzenia (minimum raz) filmu „To właśnie miłość”. Wiem, że nie jest to orginalny wybór, ale nie wyobrażam sobie świąt bez niesamowitego Bill’ego Nighy i jego „Christmas is all around”, czy Hugh Granta i jego tańca do „Jump (for my love)” :D

    Nie mogłoby też zabraknąć klasyka, czyli „Przeminęło z wiatrem”. Nie jest to co prawda film świąteczny, ale zawsze przypomina mi o dzieciństwie. Rodzice znali ten film na pamięć, więc był dla nich idealnym „tłem” do ubierania choinki. Teraz ja przejęłam tą tradycję :)

    W okresie zimowo-świątecznym lubię też wracać do odcinków specjalnych ulubionych seriali, jak np: Glee „A Very Glee Christmas”, czy „Extraordinary Merry Christmas” (z fajnymi aranżacjami świątecznych piosenek) albo Supernatural „A Very Supernatural Christmas” (bracia Winchester śpiewający „Silent Night” byli świetni :),do tego pogańscy bogowie i prezenty ze stacji benzynowej - ahh mam sentyment :D).

    Co do muzki, to zdecydowanie klasyki: Bing Crosby, Dean Martin, Frank Sinatra. Inni wykonawcy oczywiście też znajdują się na mojej świątecznej playliście, jak np. Majka Jeżowska i jej płyta „Zimowe obrazki” słuchane przeze mnie w każde święta odkąd skończyłam 6 lat :); oczywiście Czerwone Gitary i piosenka „Dzień jeden w roku”; ChristinaPerri i jej świąteczny album, Mariah Carey i wiele, wiele innych.
    Moja świąteczna playlista jest już puszczana od początku grudnia i „wspiera” mnie w świątecznych porządkach :D

  • Małkinia

    Filmowo - Nigdy w życiu. Odpoczywając po wielu dniach przygotowań i długiej, rodzinnej Wigilii jest w ram raz :) do tego serial - Suits, kolejne odcinki czekają! Obowiązkowo Mamma Mia! oraz Big Lebowski z przymrużeniem oka :)

    Muzycznie - The Best Rock Ballads…Ever oraz Breakout. Podśpiewując lepię pierogi, dekoruję pierniczki i popijam pyszne białe grzane wino :) W tym roku marzy mi się jeszcze The Best Chillout and Lounge…ever! i Piotr Bukartyk - Kup sobie psa :) Aktualnie przy dzierganiu komina tworzonego na prezent towarzyszy mi Lenny Kravitz na zmianę z Samem Smithem :-)

    W okresie świątecznym chętnie wracam do ulubionych książek - w tym roku stawiam na Małgosię Musierowicz i jej Jeżycjadę. Do tego biografia Huberta Wagnera - KAT oraz „Dziewczyny z Powstania”. Już nie mogę się doczekać, aż kupię i będę się zachwycała ostatnią częścią serii o Dorze Wilk - „Na wojnie nie ma niewinnych” Anety Jadowskiej.

  • Wiktoria M.

    A gdzie Grinch i The Nightmare Before Christmas? Albo Rudolf Czerwononosy i Ekspres Polarny? A jak Gwiezdny pył to w wersji książkowej też, bo Gaiman <3

    • Tytułów świetnych na święta jest oczywiście dużo, dużo więcej. To właśnie pole do popisu dla Was! :D Gdybym chciała wymienić wszystkie nikomu nie chciałoby się ani czytać ani oglądać tak długaśnych wypowiedzi ;)

  • karola283

    Czytając ten post, uzmysłowiłam sobie, że to już naprawdę grudzień i czas najwyższy odpalać klimatyczne płyty, wyjmować zakurzone książki i zawiesić lampki dookoła łóżka.
    Mamy 8 grudnia, a więc pora zasiąść wygodnie w fotelu i rozpocząć lekturę mojej ulubionej książki:

    Świąteczny Sweter autorstwa Glenn Becka. Książka, którą wyszperałam kilka lat temu w antykwariacie. Byłam w stanie kupić ją jedynie za cudowną okładkę, ale okazało się, że kryje ona w sobie znacznie więcej. Idealnie wpasowuje się w klimat Bożego Narodzenia. Opowieść o chłopcu, który utracił swego ojca w wyniku choroby nowotworowej i żył biednie jedynie ze swoją mamą. Marzył o rowerze, a dostał ręcznie robiony sweter, przy którym jego matka spędziła wiele wieczór. Ciskając go w kąt, nie potrafiąc docenić wagi tego gestu, pozbawił Gwiazdkę magicznej atmosfery. Nie będę zdradzała jak potoczyły się dalsze losy bohatera, ale uwierzcie mi, że warto poczytać, zastanowić się przez moment nad prezentami, którymi obdarowujemy naszych bliskich i czy nie lepiej dać coś od siebie, z głębi serca i docenić prawdziwą miłość. Zawsze się przy niej wzruszam, jest zniszczona od kartkowania i ukochana do tego stopnia, że jej strony obdarzyłam moimi ulubionymi cytatami. Przyrzekłam sobie, że podaruję tę książkę osobie, która będzie mi najdroższa, a cytaty gromadzę w niej, aby móc się nimi podzielić i pokazać co jest najważniejsze w życiu.

    Drugą lekturą, do której sięgam wyjątkowo chętnie w grudniu jest „Mały Książę’. Myślę, że nie trzeba jej nikomu przedstawiać. Wyrosłam już z bajek Disneya, przypowieści, które były dla mnie jedynie kolejnymi baśniami czytanymi na dobranoc. Dorosłam, a więc i pora, aby dorósł sposób postrzegania przeze mnie pewnych rzeczy. Małego Księcia czyta się dobrze o każdej porze roku, ale to chyba magia Bożego Narodzenia sprawia, że właśnie w tym okresie… łatwiej nam dostrzec to co niewidoczne dla oczu i widzieć sercem. Otwieramy się na ludzi, na biednych, na tych, z którymi drzemy koty przez cały rok. Przypominamy sobie „Opowieść Wigilijną” ze szkolnych czasów, ale tak naprawdę cały sekret tkwi w tej małej książeczce, którą każdy z nas ma na swojej półce. To w Święta chcemy być znowu dziećmi. To w Święta łatwiej dostrzec nam węża boa, który połknął słonia. To w Święta powracamy do ludzi, których oswoiliśmy. Gdyby ten okres mógł trwać wiecznie…

    Przez cały miesiąc towarzyszą mi niezliczone ilości filmów, płyt, bajek, kolęd i nawet Kevin przestaje być nudny. Niezmiennie jednak powracam co roku do „Bezsenności w Seattle”. Nie, nie włączam go na kolejnej stronie internetowej czy odtwarzaczu dvd. W ruch wprawiam najprawdziwszy magnetowid, usadawiam się z moją mamą przed kanapą i oglądamy razem ten klasyk, który towarzyszył jej podczas młodości i szału kupowanie kaset VHS. Warto obejrzeć dla świątecznego klimatu, dla Empire State Building, dla cudownego Toma Hanksa i Meg Ryan, która partnerowała mu w filmie. Która z nas nie chciałaby go poznać? Ale od tego właśnie jest Boże Narodzenie! Aby niemożliwe stało się możliwe, a marzenia stawały się nam coraz bliższe.

    Pozdrawiam serdecznie!

  • Jane

    Święta i około-świąteczny czas kojarzy się ze spokojem, ciepłem i nadzieją. Dlatego takie też pozycje można znaleźć w wymienionych przeze mnie kategoriach.

    Jeśli chodzi o filmy to zdecydowanie zgadzam się co do „Frozen”. Film zarówno dla młodszych jak i dla tych zupełnie już dorosłych. Moje serce roztopił w mgnieniu oka.
    Na tej liście zamieszczam również „Sylwester w Nowym Jorku”. Lekkie, inspirujące historie ludzi we wszelakich życiowych sytuacjach. Każdy odnajdzie coś dla siebie.
    Ostatnie wyróżnienie w tej kategorii wędruje do „P.S. Kocham Cię”. Owszem, ta historia nie zachowuje typowej dla filmów zza wielkiej wody konwencji beztroskiego i roześmianego zakończenia, a przynajmniej nie w pospolity sposób, ale jest szalenie porywająca i przywraca wiarę w wiele wartości, które umykają nam gdzieś w zawrotnym tempie życia.

    Podobnie mają się sprawy jeśli chodzi o literaturę. Najczęściej sięgam po książki o raczej złożonej i ciężkiej do przetrawienia treści, jednak w świąteczny czas wyszukuję książki o nieco lżejszej fabule, a z ogromną dawką inspiracji.
    Jedną z nich jest książka „Mistrz” Andy’ego Andrews’a. Z początku wydaje się być odrobinę infantylną historyjką z przewidywalnym biegiem rzeczy, jednak z każdą kolejna stroną popycha nas w świat własnych przemyśleń i zmusza do refleksji. Bo najczęściej w prostocie siła!
    Druga z zimowych opowieści może wydać się dziwna w tym miejscu, bo nie ma nic wspólnego ani ze świętami ani nawet z zimą. Wręcz przeciwnie, przenosi nas na kąpiący się w złocie słonecznych promieni Czarny Ląd. Książka jest opisem przeżyć jej autorki, która ryzykując wszystko postanawia podążyć za prawdziwym głosem serca i przenosi całe swoje życie do Afryki. Jak to w życiu, zmaga się z wieloma tragediami przeplatanymi radosnymi chwilami. Lektura wciągnie każdego czytelnika od pierwszych stron, bo język jakim posługuje się autorka nie pozostawia niczego do życzenia. „Marzyłam o Afryce” Kuki Gallmann.
    Czuje, że ostatnią wymienioną tu książką po prostu musi być „Jedz. Módl się. Kochaj.” Znowu, niewiele ma ona wspólnego z przeżywaniem świąt i zimnem, ale przecież nie o to tak naprawdę chodzi. Ta powieść daje nam wytchnienie, uczy na nowo marzyć, dodaje wiary. Myślę, że wiele kobiet, podobnie jak ja, utożsamia się w wielu punktach z główną bohaterką i w tym tkwi największa siła tej książki.

    Uff, mam wrażenie, że wystarczy. Życzę wszystkim udanych przygotowań do tego radosnego czasu jakim są święta, a Tobie Ewelinko dziękuję, za poruszenie tego tematu. Myślę, że dla wszystkich okaże się ogromnie inspirujący :)

  • anushka

    „Opowieść wigilijna” uzmyslowi ci wiele, że dobro i milosc to twoi przyjaciele. Zanuc cicho „Uciekali, uciekali”, a Mikolaj przybedzie z oddali. „Mamucia gwiazdka” nieco inna, ale twoja równie miła być powinna! Stygnie barszcz na stole, bo „Przystanek Alaska” oglądać wolę. „Gore gwiazda Jezusowi” ohoczo spiewajmy i na Pasterkę podążająmy. „Opowieści z Narnii” typowo zimowe, gdy z dachu zwisaja sople zimowe! Merry Christmas

  • Najlepsze tytuły na święta:
    Holiday zawsze wprawia mnie w dobry nastrój. Mamy radość, zabawne sytuacje i szczyptę miłości. Poza tym czy czasem nie chcielibyśmy sie wymienić i przez kilka tygodni zamieszkać u kogoś innego? ;-)

    Dziennik Bridget Jones za szaleństwo głównej bohaterki, jej teksty i przygody :-)

    Niepowtarzalna kultowa piosenka Wham - Las Christmas wprawia w swiąteczny nastrój i mogłabym jej słuchać na okrągło :-)

    Pozdrawiam ciepło

  • Kasia Francka

    Najlepszy tytuł na Święta?
    „Polska Wigilia” Hanny Szymanderskiej.
    Z czym kojarzą się święta? z JEDZENIEM!
    Od dziecka to co kojarzyło mi się wyłącznie z Bożym Narodzeniem to pierniczki, karp, makówki i znienawidzona przeze mnie i rodzeństwo kutia. Pierwszy moment w którym czuje ze idą święta to wcale nie wtedy, gdy w telewizjo leci „Kevin sam w domu” i na okrągło poszczają reklamę coca-coli. Ten moment jest wtedy gdy na około 3 tygodnie przed świętami wykopuje z szafy niesmiertelna książkę Pani H.Szymanderskiej, skrzykuje rodzeństwo i wspólnie pieczemy „pierniczki całuski” w potrójnej porcji. Święta są wtedy, gdy zaczynamy obrzucać się mąką jak małe dzieci mimo, że mamy już lat 20+. Święta są wtedy gdy tata maltretuje biednego karpia, a ja nie mam potem ochoty wchodzić do łazienki będącej miejscem zbrodni(ten karp miał już imię, zawsze mu je nadaje by choć przez te dwa dni poczuł się częścią rodziny). Święta są wtedy gdy mama gotuje kompot z suszonych śliwek. Zatem co jest najlepsze na święta? Jak dla mnie żaden film, żadna książka, żadna muzyka(poza śpiewanymi przez nas z ogromnym zaangażowaniem i całkowitym brakiem czystości głosu kolędami). Bo najlepsza na Święta jest książka kucharska, bo prawdziwe Święta to Święta spędzone w kuchni z cała rodzina.

  • Sylwia

    Podpisuję się pod „Krainą lodu”, „Listami do M.”, „Dziennikiem Bridget Jones” oraz „Opowieścią wigilijną”, bo wszystko znam i lubię, zwłaszcza w okresie okołoświątecznym. :)

    sylwuch.blogspot.com

    • Krainę lodu można by sobie zapętlić na zmianę innymi tytułami i do towarzystwa czytadeł ;) :D

  • Karolina

    Grudniowo-świąteczna muzyka to dla mnie obowiązkowo Michael Buble i jego album Christmas, a poza tym wszelkie składanki ze świątecznymi hitami. Polecana przez Ciebie pozycja Jessie Ware - strzał w dziesiątkę! Tegoroczny grudzień upłynie w jej rytmach:) Aaaaa! i jeszcze świąteczne składanki gospelowe - uśmiech sam wskakuje na usta i nawet na dworze jakby cieplej!

    Filmy… Listy do M, Hobbit, Opowieści z Narni, Kraina lodu, Opowieść wigilijna, Bridget Jones, Duma i uprzedzenie, Sherlock Holmes, Big Wedding, … i wszelkie świątczne programy kulinarne m.in. Jamiego Olivera - uwielbiam chłonąć ten nastrój!

    Książki… wszelkie! Nie muszą dotykać tematu świąt byle wciągały, pozwalały odpłynąć i uciec w inny świat. A że w swięta czasu wiecej to i odpłynąć można na dłużej:)

    Przy tym piękne zapachy (woski Yankee Candle),przepyszne smaki świąteczne! mmmmm…. uwielbiam ten czas!

  • Ola

    Moje święta zaczynają się od mieszanki świątecznych hitów, takich jak legendarne „Last Christmas”, czy przebojowe „All I want for christmas is You” - co by zacząć przygotowania do świąt z dobrym humorem, bez zbędnej pompatyczności. Z upływem czasu nastrajam się coraz bardziej klimatycznie - pomaga mi w tym niesamowita Norah Jones i jej płyta „Come away with me”, a w szczególności nastrojowe „Turn me on”. Włączam jak najgłośniej się da, zakładam moje mięciutkie papućki, zapalam świeczki - i rozpływam się myśląc o nadchodzących chwilach spędzonych z rodziną i ukochanym. Brnąc w te klimaty, sięgam po Eda Sheerana, do którego stosunkowo niedawno się przekonałam i odpalam jego płytę „X”, na której znajduje się mój ulubiony kawałek - „Thinking out Loud” idealnie komponujący się z teledyskiem, który jest magiczny. Gdy go oglądam przypominają mi się lata ciężkiej pracy na treningach tańca towarzyskiego… i ta rumba, mm… Podczas Wigilii męczę wszystkie świąteczne klasyki - zagryzamy pierogi „Baby Please Come Home” w wykonaniu U2, a przy grzybowej sięgamy po „Thank God It’s Christmas” wspaniałemu dzięki Queen.

    Świąt nie wyobrażam sobie bez „Listów do M” oraz „To właśnie miłość”. Może i komercyjnie, może i mainstreamowo, ale takie właśnie są święta. Choć sięgamy po rzeczy oklepane i momentami naiwne, świąteczna aura sprawia, że są magiczne - śmiejemy się, ronimy łzy. I marzymy, by u nas było równie pięknie podczas tego czasu, tak, jak w tych wspaniałych filmach.
    Moje uzależnienie od książek jest ogromne. A determinacja, by sięgać po coraz to nowsze tytuły - jeszcze większa. Z tego wyścigu, który sama sobie zaplanowałam skrobiąc na ścianie „TO-READ LIST”, rzadko sięgam po te same tytuły. Jednak jest taka jedna perełka, która przenosi mnie w świat marzeń, jak główną bohaterkę - „Pani Bovary” Flauberta. Może nietypowo, może nieświątecznie - ale święta, które kojarzą mi się z aurą sprzyjającą spełnianiu marzeń, kojarzą mi się także z tą pozycją i tęsknotą za lepszym życiem. Takim, jakie jest podczas świąt. W tym roku piętrzą mi się książki, które odkładam na święta, bo nakupowałam zamiast jedzenia - właśnie książek. Mam nadzieję, że znajdę czas, podczas mieszania barszczu i ozdabiania babeczek, na zapoznanie się z każdą pozycją.
    Koc, dobra książka, yankee candle i nastrojowa muzyka w tle - tego właśnie potrzebuję podczas świątecznej przerwy. :)

  • Gapcia

    Święta to dla mnie czas spędzony głównie z rodziną, kiedy to każdy siada po kolacji naprzeciwko siebie i prowadzi ożywioną rozmowę. To też czas gdy nie trzeba się śpieszyć, a każdy dzień można spędzić np. na słuchaniu muzyki, obejrzeniu filmu lub przy dobrej książce.
    „Listy do M.” - tego nie można nie lubić! Atmosfera świąt przedstawiona w tym filmie jest dla mnie tak oczywista, że nawet po seansie buzia uśmiecha się od ucha do ucha i człowiek aż chce nucić „Cichą noc”. Zgadzam się z Tobą - ten film powala na kolana angielskie „Love acctually” przede wszystkim dlatego, że miłość na ekranie przedstawiona jest przede wszystkim jako rodzina. i chęć spędzenia z nią choć chwili czasu.
    Czego zawsze słucham przy zdobieniu stołu? Kolęd! Wykonane przez gwiazdy muzyki lub zwykły chór - nieważne. Wszędzie słychać przeboje świąteczne, jednak polskie kolędy pachną optymizmem i nadzieją;) Jedyny przebój który zawsze musi zostać odsłuchany, to „Last Christmas”;)
    Książki? Można wymieniać w nieskończoność, ja jednak najbardziej lubię te, które dostaje w prezencie i od razu po wigilii można się w nich zatopić. To jest zawsze trafiony prezent:)

  • Agnieszka

    „Edward Nożycoręki” i książki z Jeżycjady, bo w święta każda kobieta znów może być dziewczynką :)

  • Łukasz Brzoza

    Widzę, że wszyscy podają tutaj przykłady tytułów ze wzruszającymi historiami w tle więc aby trochę od tego klimatu odetchnąć tytuły, które będę polecał na świąteczno zimowy okres będą od tego troszkę odbiegać.
    Jeśli chodzi o książki to zdecydowanie polecam fantastyczną świąteczną satyrę autorstwa Christopera Moore’a „Najgłupszy anioł”. Choć książka zaczyna się bardzo niewinnie podczas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia w małym Kalifornijskim miasteczku Pine Grove. To już sam autor na początku ostrzega: „Jeśli kupujesz tę książkę na prezent dla babci albo dziadka, musisz wiedzieć, że zawiera ona brzydkie słowa, a także pozbawione smaku opisy kanibalizmu i aktów płciowych osób po czterdziestce. Nie miejcie do mnie pretensji. Uprzedziłem.” W swych ostrzeżeniach autor zdecydowanie nie kłamał. Książka bowiem zawiera wiele wulgaryzmów więc jeśli ktoś jest na nie przeczulony to zdecydowanie nie jest to pozycja dla niego. Natomiast jeśli chodzi o samą treść to według mnie Moore mistrzowsko połączył wydarzenia dziejące się w Pine Grove uzupełniając je niesamowitymi komentarzami i świetnym czarnym humorem.
    Filmem, który mogę z czystym sumieniem polecić na okres świąteczno zimowy będzie „Przetrwać Świąta” (bądź „Surviving Christmas” w wersji oryginalnej”),czyli historia młodego milionera stojącego przed smutną perspektywą spędzenia kolejnego Bożego Narodzenia w samotności. Decyduje się on więc odwiedzić swój rodzinny dom, który obecnie zamieszkują już całkiem obcy mu ludzie proponując im, aby w zamian za sporą sumę pieniędzy przez okres świąt udawali jego rodzinę. Jest to niewymagająca i lekka komedia o świątecznej tematyce zapewniająca dużo śmiechu w przerwie od przedświątecznych przygotowań.

  • Agnieszka

    Całkowicie zgadzam się z „Krainą lodu”. Świetna bajka dla małych i dużych, bardzo dowcipna i z zaskakującym zaskoczeniem. No bo kto spodziewałby się, że to nie książę na reniferze uratuje księżniczkę, tylko siostra? I tutaj wielki plus: siostry często się kłócą, ale jednak nie ma to jak siostra :D A, no i zapomniałabym o właśnie siostrzanej piosence z filmu. „Ulepimy dziś bałwana?” śpiewane razem z siostrą latem, w końcu stanie się aktualne ;) Nie mogę doczekać się następnej części!

    Z filmów jeszcze „Duma i uprzedzenie” z Keirą Knightley. Zabawny, ciepły, no i nie zapominajmy o panu Darcy :D Oraz najlepszy film na śmiech w rodzinnym gronie: „Kogel-mogel”. Stara, dobra polska komedia z niezmienną refleksją na koniec: dlaczego teraz nie robią takich świetnych komedii?

    Muzycznie moje niedawne odkrycie - Michael Buble. Wspaniały głos i piosenki wykonywane tak jakby od niechcenia. Zwykle nie słucham jazzu, ale w tym przypadku sytuacja wyglda zupełnie inaczaj. Na święta album „Christmas”, a jak już znudzi się odsłuchiwanie po raz setny „All I want for Christmas”, to czas na starsze albumy i cwiczenie do sylwestra razem ze „Sway” i resztą ;)

    No i najważniejsze - książki. Odkąd niedawno udało mi się upolować „Taniec ze smokami”, tegoroczne święta planuję właśnie z G.R.R. Martinem. Nieświadomy niczego postronny obserwator mógłby powiedzić: „Co? Gra o tron? To, gdzie wszyscy się zabijają?”. Rzeczywiście, patrząc właśnie tak, Martin nie nadaje się jakoś szczególnie na rodzinną, miłą atmosferę świąt… Jednakże w jakiej innej książce nadejście zimy jest nam tak stale przypominane? Winter is coming! I hope so. W końcu co to za święta bez śniegu? :D

  • Meta wydała nową płytę „Migracje” też będzie ok na zimę :) - Kamila

    • Tak, wspominam o niej w filmie, ale mnie niezmiennie urzeka jej debiutancki album :)

  • Paulina

    Moja świąteczna propozycja to Sekret by Rhonda Byrne. Książka, która wprowadza w magiczny nastrój, dodaje mnóstwo pozytywnej energii. Świetna lektura, dzięki której powraca wiara w życie, w marzenia. Święta to czas magiczny i właśnie ta książka jest magiczna. Must have pod choinką :)

  • Anna Cecylia

    Jostein Gaarder „Tajemnica Bożego Narodzenia”. Książka „adwentowa”, podzielona na 24 rozdziały. Najmagiczniej jest czytać każdego dnia po jednym i wspólnie z głównym odkrywać tajemnicę niezwykłego kalendarza i zawartej w nim historii.

    Charles Dickens „Christmas Books”. „Opowieść wigilijna” to nie wszystko. Dziewiętnastowieczny pisarz stworzył jeszcze cztery inne niezwykłe historie, po przeczytaniu których będzie się miało iście „dickensowskie” święta

    Tove Jansson „Zima w Dolinie Muminków” Muminków, mam nadzieję, przedstawiać nikomu nie trzeba. Bardzo piękna i mroźna książka. Polecana szczególnie wtedy, gdy święta jednak nie są takie białe, jakbyśmy chcieli.

  • Moje typy. Jeśli chodzi o filmy to zdecydowanie ‚To właśnie miłość’, uwielbiam również ‚Holiday’, całkiem dobrą rozrywką dla całej rodziny mogę być ‚Rodzinny dom wariatów’ czy’ Cztery gwiazdki’. Seriale? Zdecydowanie świąteczne odcinki ulubionych sitcomów ‚Przyjaciele’, ‚Jak poznałem waszą matkę’, ‚Teoria wielkiego podrywu’,’ Modern family’ czy ‚New Girl’. Książkowych propozycji typowo świątecznych nie mam, w tamtym roku u mnie królował ‚Zły’. W tym roku będą to ‚Echa pamięci’ i ‚Ciemno, prawie noc’ Pozdrawiam :)

  • asias

    moje typy na Święta są podobne do Twoich Ewelino. z filmów zakochałam się w Listach do M. (najlepsza Polska komedia ostatnich lat ;),co roku od momentu kiedy pojawił się na ekranach, wraz z moją best friend obiecałyśmy sobie, że co roku w okolicach świąt obejrzymy ten film (udaje się;). Kraina Lodu -rewelacyjny obraz Disney’a. a z muzyki to tradycyjnie Last Christmas - Wham, All i want for christmas is you - Mariah Carey i Driving home for christmas- Chris Rea. najlepsze

  • Karo K

    Trudno spędzić świąteczny czas uwalniając się od takich hitów jak „Last Christmas” czy „All I want for Christmas is you”- fantastyczne przy grudniowych porządkach. I bardzo cieszę się, że wielu z nas docenia te ‚oklepane’ piosenki czy filmy, bo czy tak naprawdę to nie one są częścią tradycji, którą każdy z nas buduje w swoim domu? :)

    „Listy do M.” i „Love Acctually” nieodłączny świąteczny wyciskacz łez. Taki pozytywny wyciskacz łez, który nawet najbardziej zatwardziałe serducho pobudzi do uśmiechu, który będzie skierowany do najbliższej osoby.

    Dla mnie, w te święta będą istniały dwie książki. Jedna, która od jakiegoś czasu przyciąga moją uwagę już w okolicy listopada. Jest to „Kuchnia Polska”, ogromna książka kucharska, którą moja Mama dostała od Taty w prezencie, kiedy mnie jeszcze nie było na świecie ;) Uwielbiam blogi kulinarne, ale to jest prawdziwa MAGIA, kiedy przewracam kartki- już lekko pożółkłe, i odkrywam przepisy na zapomniane potrawy i co jakiś czas wracam do pierwszej strony książki, na której widnieje ręcznie wypisana dedykacja zaczynająca się od słów „Kochanej Małżonce…” ;)

    Tegorocznym świątecznym debiutem będzie książka, którą przeczytałam w sierpniu tego roku- „Szczęście w cichą noc” Anny Ficner-Ogonowskiej. Pozostając w kulinarnym klimacie, powiem kolokwialnie, że nie smakowała tak jak powinna- nie na plaży, nie w upalny dzień i z zimną wodą przy boku. Jest to opowieść dla której idealnym tłem będzie koc, choinka, herbata z goździkami i pomarańczą. Kolejna pozycja, która podpowie nam jak ważne są sprawy, o których na co dzień zapominamy- tradycja, miłość, obecność drugiego człowieka. Zazwyczaj upieramy się, że my przecież o tym wszystkim pamiętamy! Czyżby? To dlaczego w ten magicznym czas sięgamy po książki/filmy/muzykę, który niosą za sobą ten prosty przekaz?

    I ostatnia piosenka „Driving home for Christmas”- nie wyobrażam sobie podróży do rodzinnego domu bez tego kawałka :)))

  • danusia.lalala

    Ja polecam gorąco 4 pozycje książkowe tworzące spójną całość. Alibi na szczęście, Krok do szczęścia, Zgoda na szczęście, Szczęście w cichą noc. To piękna historii o miłości, przed którą nie da się uciec zapisana aż w 4 tomach! Przy niej człowiek przestaje się spieszyć i myśli o tym, co w życiu najważniejsze. Hania straciła wszystko. Jej życie zatrzymało się pewnego sierpniowego dnia. Przestała marzyć, a jedyne plany to te, które układa dla swoich uczniów. Kiedy na jej drodze staje Mikołaj, Hania boi się zaangażować, ale on walczy o miłość za nich dwoje.To pełna nadziei opowieść o tym, że nic nie zamyka nam drogi do szczęścia. Bo szansa na nowe życie jest zawsze i tylko od nas zależy, czy zechcemy ją wykorzystać. Zakochałam się w tej opowieści i wracam do niej w zimowe długie wieczory. Uważam, że świetnie nastroi Was na święta i da kilka przydatnych „kulinarnych” wskazówek :) Warto ją przeczytać żeby nauczyć się walczyć o marzenia i je spełniać!

  • Krystyna Owsiak

    Nie może być świąt bez „To właśnie miłość”. To tytuł który niezmiennie wywołuje wzruszenie, uśmiech na twarzy i miliony wspomnień. Poza tym nie wyobrażam sobie świąt bez „Mikołajka” - książkowego powrotu do przeszłości. Nie ma znaczenia która część. Ważne, żeby to był „Mikołajek” czytany w fotelu przed kominkiem, po Wigilijnej kolacji. Jeśli chodzi o muzykę to od lat w święta musi wybrzmieć „Conquest of Paradise” w wersji zagranej przez siostrę na pianinie. Jest to nasza „kolęda” :)

  • Marta

    No, powiem Ci, że idealnie trafiasz w moje gusta, Kochana!
    książki - bomba, aczkolwiek ostatniej nie czytałam - i na pewno się to zmieni w te Święta :D
    filmy - obejrzałam „Krainę lodu” w zeszły weekend i… zakochałam się na amen! Przepadłam i koniec! ;) Uwielbiam wszelkie musicale i filmy Disney’a, więc było to ukoronowanie wszystkiego, co lubię :D teraz w kolejce czeka na mnie film w oryginale - chciałabym usłyszeć oryginalny dubbing :) a piosenki z „Frozen” uwielbiam - wszystkie, w obu wersjach językowych <3
    "Listy do M." i "Love actually" - od dawna bardzo lubię i na pewno do nich wrócę w te Święta :)

    no i obowiązkowo, wspomniana niżej w komentarzu seria o Szczęściu - Anny Ficner-Ogonowskiej. Ciepła, rodzinna, życiowa - cudowna seria. Zakochałam się w niej od pierwszych stron i oczywiście teraz stoi na mojej półce - chyba do niej wrócę w czasie Świąt - a już na pewno do ostatatniej, póki co, części "Szczęście w cichą noc" <3 Jedną z najwspanialszych bohaterek jest cudowna, ciepła, rodzinna pani Irenka, która jest takim ideałem kochającej babci, która zawsze ma dobrą radę i coś pysznego do zjedzenia - i chętnie się tym dzieli, jednym i drugim ^^

    Uff, ale się rozpisałam - widzisz jak na mnie działa Twój blog? ;) Hahaha :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie! :)

    • Marta

      O kurcze, nie zauważyłam, że na końcu strony pojawił się konkurs…

      Hm… w takim razie moja odpowiedź konkursowa:

      Święta to magiczny czas. Najbardziej doceniam w nim chwile spędzone z rodziną. A rozumiem to na trójnasób: ja i mój Narzeczony, moi rodzice (a w zasadzie mama i jej partner) i moi Teściowie (z 2 rodzeństwa mojego M.). Więc dla mnie Święta to istny maraton - wigilię spędzam najpierw u moich rodziców, później u moich teściów, a później znów u rodziców. W pierwsze Święto lecę do jednych, w drugie - do drugich. Ale zawsze pamiętam o tym, żeby zostawić taką magiczną chwilę tylko „dla Nas”. Kiedy nikt nam nie przeszkadza, kiedy możemy posiedzieć razem, poczytać, posłuchać muzyki, obejrzeć film. Cokolwiek. Po prostu być razem.

      Więc dla mnie obowiązkowym punktem w czasie Święta jest… „Kevin sam w domu” :D Tak, wiem. „Oklepane!”, „Było milion razy!”, „Ile można?!”, „Dajcie już spokój z tym Kevinem!”. Ale zupełnie nic mnie to nie obchodzi - Święta = Kevin. Kevin = Święta! :) Śmieszy mnie on za każdym razem, odpręża i wprowadza w radosną, leniwą atmosferę pachnącą grzybami :))

      W przerwie między „Kevinem…” a jedzeniem (:p) pojawić się musi u mnie seria o Szczęściu - Anny Ficner-Ogonowskiej. Ciepła, rodzinna, życiowa - cudowna. Zakochałam się w niej od pierwszych stron. A już na pewno pojawić się musi ostatatnia, póki co, część - „Szczęście w cichą noc” <3 Jedną z najwspanialszych bohaterek jest cudowna, ciepła, rodzinna pani Irenka, która jest takim ideałem kochającej babci, która zawsze ma dobrą radę i coś pysznego do zjedzenia - i, na nasze szczęście, chętnie się tym dzieli, jednym i drugim! :)

      Trzecią pozycją będzie u mnie muzyka. Cudownych piosenek świątecznych jest tak wiele, że ciężko wybrać. Uwielbiam zdecydowanie wszystkie! Ale ostatnio zapałałam ogromną miłością do zespołu Pentatonix - 5 młodych ludzi, którzy całą muzykę tworzą sami - siłą swoich głosów. I stworzyli oni w tym roku niesamowitą płytę "That's Christmas to Me". (W tym miejscu zaczynają się schody, bo powinnam wybrać jeden tytuł…) Chciałabym, żeby Święta były radosne, wesołe, żebyśmy nie zapomnieli, że w tym całym zamieszaniu chodzi o świętowanie narodzin Jezusa. Więc wybieram "Winter Wonderland/Don’t Worry Be Happy" - Pentatonix ft. Tori Kelly. Wesoła, urocza, nastrajająca świątecznie - taka jak moje przygotowania do Świąt i same Święta! :) I tego wszystkim życzę :)

  • Ala

    U mnie w domu ubieranie choinki, gotowanie, pakowanie prezentów i a końcu wspólna kolacja wigilijna nie może obyć się bez płyty Franka Sinatry i jego świątecznych utworów!
    Ta płyta jest tak magiczna, że nawet śniegu nie potrzebujemy za oknem ;) Aczkolwiek mogłby być w tym roku!
    Twoje typy są bardzo trafne, ale płytę Franka Sinatry muszę dodać do listy! Tzw. Must Have na Święta Bożego Narodzenia! :)
    Pozdrawiam,
    Ala

  • Martyna Leśniewwicz

    Ja wybieram Małgorzatę Musierowicz, pod tytułem McDusia,wydaną w 2012 roku, nakładem wydawnictwa AkapitPress. Książkę polecam ze względu na wszechobecną atmosferę ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA , stykająca nas z tymi tradycyjnymi Świętami Bożego Narodzenia,które panują u rodziny Borejków.

  • Martyna Grabowska

    Moje święta już od dłuższego czasu są spowite muzyką z cudownej i jak dla mnie idealnej w tym czasie płyty Michaela Buble ” Christmas (Deluxe Special Edition) jednak najpiękniejsze od zawsze i na zawsze będą kolędy polskie, który są niczym miód dla uszu w wykonaniu legendarnego Michała Bajora . Oczywiście nie może zabraknąć ulubionych pozycji książkowych, a tych jest wiele, jednakże wymienię tylko kilka: wzruszający „Oskar i Pani Róża”, klimatyczna „Opowieść wigilijna” czy też „Opowieści wigilijne” wydawnictwa Prószyński i S-ka (jest to zbiór opowieści znanych autorów,np.: Janusz L.Wiśniewski, Monika Szwaja, Iwona Menzel, Dominika Stec i inni) ten zbiór lśni wszystkimi barwami prozy dzięki czemu ma swój jedyny i niepowtarzalny styl :),„Tektonika uczuć”, no i oczywiście coś przywołujące moje dzieciństwo (choć posiada zarówno wielu fanów jak i przeciwników) mianowicie saga „Harry Potter” - odrobina magii jeszcze nikomu nie zaszkodziła ;). Nie mogłoby również zabraknąć jakiejś propozycji filmowej, a tutaj szczególnie gorąco polecam „To właśnie miłość (Love Actually),Frozen <3 ( w końcu w każdym z nas jest coś z dziecka ;) ) , "Ekspres polarny", "Grinch. Świąt nie będzie", "Listy do M", nieśmiertelny "Kevin sam w domu", no i oczywiście dwa najukochańsze filmy, które niestety przez swoją specyfikę nie mają aż tak wielu fanów : "Edward Nożycoręki" oraz "Miasteczko Halloween" (Nightmare before Christmas) <3 Mam nadzieję, że komuś coś przypadnie do gustu i skusi się na choćby jedną pozycję. Ja osobiście, bez nich, czułabym dużą pustkę jeśli chodzi o świąteczny nastrój, gdyż dla mnie stanowią jego nieodłączną i jedyną w swoim rodzaju esencję :) Pozdrawiam gorąco!

  • Polecam na Święta :)

    Moim wyborem jest książka. Książka cudowna. Książka „Hopeless” autorstwa Colleen Hoover. Dlaczego? To moje uzasadnienie… Miłość to zawsze świetny przepis na książkę. Miłość nastolatków, to przepis na literacki sukces. Każda dziewczyna lubi poczytać o miłosnych zawirowaniach, ale dzieło Colleen Hoover wymaga od nas nieco więcej zaangażowania i jest warte naszej uwagi po stokroć. Przez moje ręce przewinęło się wiele książek. Są takie, które przeczytałam i odłożyłam na półkę. Są też takie, które zostaną w moich myślach na zawsze. Taką książką jest „Hopeless” autorstwa Colleen Hoover. Szczerze mówiąc książka jest tak cudowna i wartościowa, że musicie ją przeżyć sami. Nie chcę mówić zbyt wiele. Absolutny must read!!! Historia zawarte w tej lekturze jest przepiękna. Mądra, wzruszająca, skłaniająca do refleksji. Przeczytanie jej, było dla mnie zaszczytem. Serio. Nie przesadzam ani trochę. Byłam przekonana, że tak wzruszających i inteligentnych książek już się nie pisze, ale „Hopeless” było dla mnie ogromnym zaskoczeniem! Wszyscy oczekują w powieściach szczęśliwego zakończenia i słodkości po ostatnią stronę. Myślałam, że dramaty już się nie sprzedają. Myliłam się. Przy tej lekturze wylałam morze łez… Trudno przejść obojętnie obok takiej pozycji. Uwielbiam okładkę tej książki, bo przecież piękne obrazy, to uczta dla naszych oczu.. Absolutnie rewelacyjna sprawa. Powtórzę raz jeszcze: MUST READ!!!

  • Dużo osób już pisało, wymieniało swoje ulubione tytuły, a ja musiałam nad tymi trzema tytułami bardzo długo myśleć! Filmy to moja pasja, zarówno te komercyjne, jak i niewielkie produkcje. Mimo tak wielkiej ochoty, by obejrzeć coś „ambitnego” zawsze, razem z rodziną i ukochanym sięgamy po takie świąteczne klasyki - to znaczy - dla nas klasyki. ;)

    W moim rodzinnym domu istnieje tradycja, że z każdymi świętami rodzina zbiera się razem i chociaż na co dzień nie oglądam filmów z rodzicami, bo zdecydowanie bardziej lubię to robić sama, to nie wyobrażam sobie, żeby w okresie świątecznym siedzieć sama w pokoju oglądając choćby Kevina. :)

    Myślę, że takimi najtrafniejszymi wyborami świątecznymi, które pomogą nam wczuć się w klimat świąt są przede wszystkim „Listy do M.”, o których już wspomniałaś. ;) Chyba każdy może w tym filmie odnaleźć kawałek siebie i zastanowić się „Czy wszystko co robię jest okej?”, jak mój tata, który cały rok poświęca pracy,a przez ten krótki okres wyłącza telefon i jesteśmy blisko jak nigdy.

    Drugim tytułem jest zdecydowanie „Charlie i fabryka czekolady”! Film jednocześnie zabawny, jak i smutny w całej swojej opowieści. Starsi rozumieją jego znaczenie, a moje młodsze kuzynostwo, którzy zawsze przychodzą na widok śmieszny sytuacji, czy dziwnie ubranych ludzi, śmieją się na cały głos! A w końcu święta mają być radosne!

    Trzecim wybór był dla mnie najtrudniejszy, bo o tak wielu rzeczach chciałam napisać, że musiałam bardzo długo nad nim myśleć i wyłamię się z tych wszystkich filmów i powiem o jednej, magicznej piosence. „Jest taki dzień” Czerwonych gitar, to tylko jedna piosenka, jeden tytuł, a oddaje cały sens świat. Powstało wiele piosenek świątecznych na całym świecie. Bardzo popularne są te po angielsku, ale czy to właśnie nie polskie piosenki niosą najwięcej uczuć, wspomnień i sprawiają, że mamy dreszcze? W takich chwilach człowiek po prostu staje się lepszy.

    Chciałam napisać o jeszcze większej ilości rzeczy, kilku innych filmach, książkach, ale trzy to trzy, więc muszę się ograniczyć!
    Ewelinko, po prostu Wesołych Świąt! :)

  • ganna

    Siadam przy swoim biurku z laptopem, ulubioną mieszanką studencką i dopiero co zaparzoną zieloną herbatą z dodatkiem pigwy, która jeszcze przyjemnie paruje z kubka. Jest już ciemno i choć światło lampki w zupełności wystarczy, to jednak zdecydowanie ta pora, kiedy można zapalić dwie nowe świeczki o zapachu korzennych przypraw – idealne na tę porę roku i na zbliżające się Święta. Robi się klimatycznie, powoli dopada mnie ta miła, grudniowa atmosfera okraszona nieco komercją, ale bardziej rodzinnymi spotkaniami i ciepłymi wspomnieniami, których nieodłączną częścią są filmy, książki, piosenki…

    Z całą pewnością nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez anielskiego głosu Michaela Bublé. Jeśli ktoś potrafi przekazać magię swoim śpiewem, to z całą pewnością on. Świąteczne covery w jego wykonaniu (z płyty Christmas) umilają całej rodzinie wieszanie bombek na choince, ozdabianie kominka lampkami, a mi pieczenie makowców, pierników oraz innych pyszności. Wystarczy kilka utworów z tego właśnie krążka, abym się uspokoiła i wprowadziła w przyjemny klimat tych wyjątkowych kilku dni. Najbardziej urzeka mnie Have Yourself a Merry Little Christmas. Niemalże zawsze muszę otrzeć rękawem łzę radości i wzruszenia.

    Kolejna pozycja, która przypomina mi o Świętach może wydawać się nietypowa, gdyż z tym okresem łączy ją tylko zimowy krajobraz oraz to, że dostałam tę książkę na Gwiazdkę. Bielszy odcień śmierci, francuskiego pisarza Bernarda Miniera, to historia jak najbardziej mroczna, kryminalna, trzymająca cały czas w napięciu. Jest to jednak lektura, do której od dwóch lat lubię wracać właśnie w grudniu. Siadam wtedy na wąskim parapecie i co raz patrząc w okno na padający śnieg, czytam kilka kartek, jedną czy dwie ulubione sceny. To, jak nic innego, wprowadza mnie w zimowy, nieco melancholijny nastrój, ale jednocześnie paradoksalnie wywołuje uśmiech, bo wystarczy, że spojrzę na dedykację, aby przywołać najszczęśliwsze, świąteczne wspomnienia.

    I ostatnia, niewątpliwie bardzo świąteczna migawka, która powraca do mnie co Boże Narodzenie, to Love Actually w reżyserii genialnego Richarda Curtisa. Tej pozycji z całą pewnością nie trzeba nikomu przedstawiać i nie jest to też zbyt oryginalny wybór, jednak najszczerszym wyznaniem będzie to, że nie wyobrażam sobie Świąt bez tego właśnie filmu. Odkąd tylko po raz pierwszy obejrzałam Love Actually, natychmiast się zakochałam. Urzeka mnie w tej komedii wszystko, począwszy od brytyjskiego humoru, przez cudownego Alana Rickman, skończywszy na doskonale dobranej muzyce. I choć zdaję sobie sprawę, że moje uwielbienie do tego filmu czasem męczy moich bliskich, to jednak jest to u mnie w domu seans obowiązkowy.

    Święta Bożego Narodzenia nie zawsze są dla wszystkich radosne i spokojne. Czasem zakłócają je koleje losu, choroba, smutne i nieprzewidywalne wydarzenia. Z całego serca życzę więc każdej osobie, by znalazła swój muzyczny, literacki, czy filmowy przystanek, przy którym zatrzyma się i który sprawi, że zapali się choć jedna iskra dobroci, miłości oraz uśmiechu. Wszystkiego dobrego!

  • Klaudia Jaroszewska

    Dziennik Bridget Jones, Helen Fielding - ta książka już przed wakacjami trafiła na moją listę, ale nigdy nie mogę na nią trafić w bibliotece :/

  • Nadgarstkowe Szaleństwo

    film, hm, raczej bajka - KRAINA LODU <3 cudowna opowieść o siostrach, wielkiej miłości i strachu :) Oglądam ją codziennie, razem z małą Olą, którą pilnuję i codziennie się zachwycam tą opowieścią. ;) i ten OLAF, boski bałwan. :D
    piosenka - kocham nad życie Last Christmas - Wham! no, jak słyszę głos tego mężczyzn, rozpływam się! kiedy ją słyszę, to nucę i nucę. ! bez końca. aż do znudzenie, aż kiedy usłyszę od 'ukochanego, kochanie proszę cię, ścichnij już, to czasem ścicham, ale po chwili znowu nucę, i tańczę. <3

  • MarcelinaCzyta

    Święta Bożego Narodzenia bez Harrego Pottera? To nieudane święta! Zawsze, co roku HP koniecznie musi być, czy to w postaci książkowej, czy filmowej. Preferuję lektury, ale od kilku lat około tydzień przed świętami wraz z rodzeństwem lub przyjaciółmi organizuję maraton filmowy. Siadamy wszyscy przed ekranem i przenosimy się w świat magii. Przyjemna ciepła atmosfera domu Weasleyów, albo gorące piwo kremowe z Hogsmeade. Nie wyobrażam sobie świąt bez tego mojego corocznego rytuału! :) Tak jak Ty, kooocham moją ulubioną wariatkę Bridget! Czytałam jedynie „Dziennik Bridget Jones”, jednak produkcje filmowe znam na pamięć. Kolorowe swetry, śnieg, postanowienia i Bridget szukająca swej miłości. Obowiązkowo w święta! Muzyka, codziennie w drodze do szkoły słucham rocka, który daje mi siłę na resztę dnia. W okresie świątecznym moja playlista ulega zmianie. Wham, Michael Buble, czy klasycznie Mariah Carey. Cudownym zaskoczeniem było to, że wspomniałaś o Meli. Kocham jej „Melodię ulotną”, czy „Spadochron” (debiutancka płyta rządzi!). Klimat, nieziemskie teksty i melodia bezwątpienia nie taka ulotna, bo pozostająca w głowie na długo. Kocham! Listopad/ grudzień to czas kiedy powracam do subtelnych dźwięków, a AC/DC, czy Aerosmith odstawiam - na krótko oczywiście! Stan aktualny: Opowieść wigilijna przeczytana, Noelka autorstwa Musierowicz - czytana teraz, Harry Potter i Insygnia śmierci - zaczynamy jutro.
    Święta uważam oficjalnie za rozpoczęte! ;)
    Pozdrawiam cieplutko, Marcelina

  • czekoladagada

    Na czytanie zawsze brakuje mi czasu, bo lista książek:koniecznie przeczytać tylko się powiększa o nowe pozycje, a w czasie świąt to już w ogóle :) Ale w ten wyjątkowy czas towarzyszą mi moje
    ulubione filmy i muzyka.

    Jeżeli chodzi o filmy to moim numerem jeden tak jak i Twoim jest ,,To właśnie miłość”. Mogę go oglądać kilka razy w roku ale tylko w czasie świąt ma ten niezwykły klimat :)
    Dodatkowo moje święta nie mogą się obyć bez filmu ,,Kevin sam w domu”. Wiem, że co roku narzekamy na to, że zamiast czegoś nowego po raz kolejny stacja telewizyjna serwuje nam przestarzałego Kevina, ale czy ktoś się zastanowił, co by było gdyby Kevina nie było? Z pewnością wszyscy w szoku pytaliby: ale jak to Kevina nie będzie?! Ja na pewno byłabym
    pierwszą osobą wołającą: chcemy Kevina na święta :D Jest to nie tylko fantastyczna komedia rodzinna, ale także opowieść o ogromnej odwadze małego chłopca i dawaniu drugiej szansy ( jak w przypadku Pana Marleya-starszy mężczyzna mieszkający w pobliżu domu, który na początku dla Kevina jest przerażający).

    Igraszki losu- każdy z nas marzy o prawdziwej miłości a większość z nas wierzy w to, że taka miłość jest naszym przeznaczeniem. Wyobraźmy sobie, że poznajemy kogoś, kto jest cudowny a mimo to odrzucamy go,bo chcemy się upewnić czy jest naszym przeznaczeniem. Przecież, jeśli jest odnajdziemy się mimo wszystko. Czy aby na pewno to tak właśnie działa? Cudowny film z klimatem świątecznym nie tylko dla tych szukających drugiej połówki ;)

    Renifer Niko ratuje święta- kto z nas nie uwielbia przesłodkich reniferów, które są jednym z głównych motywów świątecznych? Tym bardziej nie da się nie kochać przesłodkiego renifera, który walczy o spełnienie swoich marzeń :)

    Piosenki:
    Andrzej Lampert, Andrzej Piaseczny, Kuba Badach, Mieczysław Szcześniak- Kolęda
    dwóch serc. W wykonaniu tych Panów jest moim numerem jeden! Nie wiem czy to
    melodia, czy słowa: ,,jest ktoś, kto jeśli nie ty dostanie w prezencie wszystko”
    sprawiają, że od razu pojawia się uśmiech na twarzy :) Myślę, że zmiękczył już nie
    jedno serce pokłóconej pary ;)

    Feel- Gdy Wigilia jest. Mimo, że nie jestem wielką fanką tego zespołu, to tą piosenką kradną moje serce. Dlaczego? Sama nie wiem, włącz posłuchaj a wtedy z pewnością zrozumiesz :)

    Kayah i Bregović- Nie ma Ciebie. Nie należy do numerów wprowadzających nas w pozytywny nastrój świąteczny, ale jest tak piękna w całym swoim smutku, że mogę jej słuchać godzinami. Myślę, że każdy z nas w czasie świąt ma też chwilę refleksji, chwilę wspomnień o najbliższych, którzy już w tym roku nie usiądą z nami przy wigilijnym stole. Niech w tym czasie towarzyszy
    wam ta cudowna melodia.

  • Nieskryty

    Każdy odbiera święta inaczej np. często słyszymy, że święta to czas radości i uległości pokusom. Spotykamy się z rodziną i wspominamy ubiegły rok, co się zmieniło a co nie. Jest to także niejako czas przemyśleń, gdyż obok pospolicie występującej w niemal wciskanej na siłę świątecznej radości występuje smutny jej cień: co dobrego, co ważnego zrobiłem przez ten rok? Znowu nic? Znowu nie stanąłem na wysokości zadania? A może wręcz przeciwnie, wiele się ostatnio działo, jestem z siebie dumny, wiele osiągnąłem.

    Z tego powodu ze świętami łączy się według mnie film „Na skraju jutra”. W kółko powtarzający się dzień, który zawsze kończy się niemal identycznie, jednak z czasem główny bohater zaczyna rozumieć, że może coś zmienić i dzięki temu wyrywa się z schematu. Podobny film powstał prawie 20 lat wcześniej a mowa oczywiście o „Dniu świstaka”. Teraz pytanie: co my robimy, żeby wyrwać się z schematu? Żeby każdy rok był wyjątkowy i inny od poprzedniego?

    Mimo mojego oddania fantastyce i sci-fi na i od święta pozwalam sobie na nieco inną tematykę jaką z pewnością jest wzruszający film „Mój przyjaciel Hachiko”. Nie chodzi tu jedynie o smutnego psiaka ale o uczucia, którymi darzą się Hachiko i jego nie tyle właściciel co przyjaciel. Ciekawą opcją jest również „Cast Away-poza światem”, które można oglądać wiele razy i za każdym doświadczyć czegoś nowego, czy też „Pianista” pokazujący nam losy innych, zdawałoby się znanych, „ustawionych” ludzi a w zasadzie jednego człowieka. Święta to dobry moment, żeby spróbować czegoś nowego. Zainteresować się bardziej tym co lubi Twój chłopak, dziewczyna, siostra, brat, dziecko, rodzic, dziadek itp nie dość, że was to zbliży to doświadczycie czegoś nowego a nóż widelec wam się to spodoba?

    W ten magiczny czas, mamy również doskonałą okazję do nauki czegoś ważnego. co można wynieść z na pozór zwykłego filmu „Prestiż”? Jak się okazuje pokorę. To że komuś coś się udaje nie znaczy, że my jesteśmy gorsi i mamy mu w tym przeszkadzać. Wręcz przeciwnie! możemy nauczyć się czegoś nowego, rozwinąć skrzydła i wznieść coś na zupełnie nowy poziom zamiast z zazdrości zabijać wiedzę i szansę na coś nowego. Trochę w opozycji do tego dzieła stoi film „Iluzjonista”, który motywuje nas do walki o swoje. Należy jednak zauważyć, że nie należy tego robić kosztem innych, lecz dla innych: ukochanej/ukochanego/dziecka itp. ale co to da jeśli my będziemy szczęśliwi a ktoś inny będzie przez nas cierpieć?

    Dlatego w święta trzeba odnaleźć równowagę i zadbać o siebie i bliskich ale dać też radość innym. To nic nie kosztuje jeśli uśmiechniesz się i podziękujesz Pani w sklepie, która w Wigilię musi pracować, żeby tacy zapominalscy jak ty mogli zrobić zakupy, albo zatrzymać się przed przejściem na ruchliwej drodze gdy widzisz, że ktoś nie może przejść na drugą stronę.
    Pamiętajcie dobro czy zło zawsze do was wróci, to do was należy decyzja.

  • W święta miło obejrzeć coś pozytywnego i trochę magicznego, co przeniesie nas gdzieś daleko i pozwoli oderwać się od codzienności. Takie są anime, zwłaszcza ze Studia Ghibli. Do moich ulubionych należą Ruchomy zamek Hauru, Księżniczka Mononoke oraz Mój Sąsiad Totoro. Spoza Studia natomiast - „poważniejsze”, bardziej o miłości: Ziemia kiedyś nam obiecana, 5 centymetrów na sekundę i O dziewczynie skaczącej przez czas. Polecam!

  • Agnieszka B

    Moja ulubiona książka, której nie czytam co roku, ale do której lubię wracać w tym okresie, choćby po to, by poczuć świąteczną atmosferę, to „Noelka” Małgorzaty Musierowicz. Tytułowa bohaterka jest zbuntowaną nastolatką, wychowaną przez ojca i dziadka, która w głębi duszy marzy o posiadaniu dużej rodziny. W dzień Wigilii zatrudnia się jako pomocnica Świętego Mikołaja. Krąży z nim po domach i rozdaje prezenty. W końcu trafia do domu Borejków, gdzie czuje się jak u siebie. Więcej nie mogę zdradzić, polecam tą jak i inne książki z serii Jeżycjada. To powieści, które można przeczytać w jeden dzień, choćby co roku.