FOTO Marzec - miesiąc na zdjęciach. | EwelinaMierzwinska.pl

FOTO Marzec - miesiąc na zdjęciach.

Co to był za miesiąc!

Takiej mieszanki emocji, wydarzeń i nieprzewidzianych sytuacji w przeciągu jedynych 31 dni nie przeżyłam jeszcze nigdy.

Było nieprzyjemnie, dramatycznie, zaskakująco, z nowymi wyzwaniami i próbami do przejścia. Było ze szpitalną codziennością i mimo, że „jedynie” jako odwiedzający to całe szczęście, że jutro ta codzienność się kończy!

Było też jednak z dawkami pozytywnych zaskoczeń, szczęśliwych zakończeń i całą masą pudeł ;)

 

 

Happy B-Day to me!

Już się chwaliłam ostatnimi 20-stymi urodzinami i tymi cudnymi babeczkami, ale co tam - chwalę się znowu ;)!

 

Pyszności - Kolorowości

 

Kolorami osładzałam sobie marzec. I chyba się z nimi zaprzyjaźnię na dłużej!

 

 

 

chlebek-bananowy-z-owocami

 

 

 

 

Była też prawie-wiosna, ale się zmyła na święta. Ma wyczucie czasu, nie ma co!

 

 

Czytam więc jestem…

…czyli w marcu mnie prawie nie było ;)

 

książki-kobieta-niezależna

regina-brett-ksiazki

 

Pudła, pudła, pudła i jeszcze trochę pudeł.

 

Wielka kulminacja pt.”Mieliśmy się przeprowadzić w maju, ale tak właściwie to co tam - za mało się dzieje w marcu, dołóżmy sobie jeszcze!” :)

 

 

 

 

 

Na temat moich przemyśleń związanych z przeprowadzką powstanie osobny tekst. Do tego stopnia mnie ona zainspirowała i tyle obudziła emocji, że nie mogę przejść obok niej aż tak obojętnie! ;)

 

 

Cześć Kraków!

 

Jeśli myślałam po spakowaniu „całego dobytku”, że najgorsze mamy za sobą to nie miałam pojęcia, co przede mną!

Rozpakować się, czyli odnaleźć, zmieścić i ułożyć na nowej, kompletnie nieznanej jeszcze przestrzeni jest o wiele ciężej niż po prostu spakować.

Nie wiem jeszcze do końca gdzie co pasuje, gdzie się zmieści, gdzie będzie wygodnie to umieścić, ani czy na pewno mamy wystarczającą ilość szafek?!

 

 

Nastąpiła dezorientacja kompletna, dlatego też z wielką ulgą zamiast rozpakowywaniu poświęcałam się odkrywaniu nowej okolicy, knajpek, sklepów i sprawdzaniu odległości do Rynku, nad Wisłę i w inne same „niezbędne miejsca gdy masz w mieszkaniu stertę pudeł do wypakowania”!

Oczywiście spędziłam też łącznie jakieś 10 godzin na załatwianiu spraw urzędowych. I nie, nie załatwiłam jeszcze wszystkiego ;)

 

Ale historyczne, pierwsze zakupy w nowym miejscu zostały docenione i uwiecznione dla potomności!

 

 

Taki był mój marzec. Z nadmiarem wszystkiego poza czasem.

A co słychać u Was? Jakie wspomnienia pozostawił po sobie miniony miesiąc? :)

 

 

  • Dessideria

    Twój marzec był równie intensywny jak mój, a nawet bardziej bo przecież ta przeprowadzka! :)
    Oby kwiecień był dla Ciebie równie przyjemny, ale z większą dawką czasu na odpoczynek i przyjemności :)

  • Onaaa

    Tyle wrażeń u Ciebie! Do dziś pamiętam przeprowadzkę do większego mieszkania. Dziwiliśmy się gdzie te wszystkie szpargały, graty mieściliśmy w starym, mniejszym mieszkaniu :P
    U mnie marzec minął baaardzo szybko (jak poprzednie m-ce). Wiele przemyśleń związanych, niewątpliwie, z okresem świątecznym…ale raczej na plus, niż na minus ;)
    Udanego wypakowywania!

  • Ojej, za jakieś 4 miesiące również przeprowadzam się do Krakowa, przynajmniej na czas studiów! ;) Może uda nam się kiedyś spotkać w tym wielkim mieście ;)

  • Rzeczywiście sporo się działo… Intryguje mnie ta przeprowadzka, chętnie poczytam o tych przemyśleniach z nią związanych :)

  • Coś wiem o rozpakowywaniu - jestem już 2 tygodnie po przeprowadzce, a nadal mnóstwo rzeczy w pudłach i nic nie mogę znaleźć w tym chaosie :) piękne tulipany!

  • Świnka

    Ale u Ciebie smakowicie, kolorowo, ciekawie! czuć wiosnę! Witam w Krakowie :))

  • Chyba zaczynam zazdrościć Ci tego Krakowa. Hm. A może by tak… ;)
    Zdjęcia piękne, wiesz, że je uwielbiam, bo powtarzam się z uporem maniaka co podsumowanie ;)